Andrzej Gołota, były czterokrotny pretendent do tytułu mistrzowskiego w wadze ciężkiej wznawia karierę. - Być może już za miesiąc wejdę na ring i stoczę walkę - mówi "Dziennikowi Polskiemu".
Media spekulowały o możliwym powrocie najbardziej rozpoznawalnego polskiego boksera, ale dopiero teraz sam zainteresowany zabrał głos w tej sprawie.
- Nie przypominam sobie, abym po ostatniej walce mówił o zakończeniu kariery. Dalsze boksowanie uzależniałem od zdrowia i samopoczucia. Teraz czuję się dobrze, dlatego mam zamiar wrócić do boksu - argumentuje Gołota.
Według informacji "Dziennika Polskiego" walka prawdopodobnie odbędzie się w hali UIC Pavilion w Chicago. Niewiadomą pozostaje natomiast nazwisko pierwszego przeciwnika Polaka po długiej przerwie.
- Na pewno nie będzie to poważny, ani wielki rywal, żeby mnie nie pobił. Na porażkę nie mogę sobie pozwolić, dlatego nawet nie biorę jej pod uwagę - podkreśla bokser.
onet.pl
Na portalach już zaczyna huczeć na ten temat. To nie kaczka dziennikarska. Panowie jakie macie zdanie odnoście powrotu Andrzeja na ring? Ja osobiście uważam, że jeżeli tylko będzie zdrowy i rękę będzie miał sprawną to powinien wrócić ale tylko i wyłącznie na pożegnalną walkę z totalnym bumem. W żadne dłuższe powroty Andrzej nie może się już bawić bo skończy się to niezbyt kolorowo.
Mi ciągle marzy się trzecia walka z Bowe...
Swoją drogą, Andrzej jest niezniszczalny!!!
Zmieniony przez - jarzynek w dniu 2011-10-27 14:42:21
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)