Cześć
W tym temacie chciałbym prowadzić swój blog/dziennik gdzie będę wrzucał swoje postępy i przemyślenia. Jak ktoś skomentuje czy pohejtuje to zawsze miło się zrobi. Forum lurkuję od dłuższego czasu, praktycznie od początku mojej drogi z budowaniem sylwetki. Postanowiłem w końcu założyć konto i zacząć się udzielać.
Mam 28 lat, 180cm wzrostu. Na początku tego covidowego cyrku postanowiłem pracować nad swoją sylwetką. W ciągu roku, na kalistenice, liczeniu kalorii i z pomocą regularnych spacerów zrzuciłem 35 kg (ze 115 do 80 kg). Przez następne 1.5 roku nieco luźniejszej diety, ale wciąż regularnych treningów już na siłowni przytyłem 11 kg. Nie powiem że samych mięśni, bo na chwilę obecną ważę 91 kg przy ok. 20-25% BF.
Ten dziennik chcę zacząć od redukcji, z nieco innym podejściem niż poprzednio. Celem jest zrzucenie 7-9 kg w około 3-4 miesiące a potem budowa masy. Co do diety - nie chcę liczyć kalorii. Jest to świetny sposób na kontrolowanie jadłospisu, ale czasem dość męczący i chciałbym spróbować czegoś innego. Tym razem skupię się tylko na odpowiedniej podaży białka (ok 180-200g dziennie) i jedzeniu "zdrowo". Liczenie macro nauczyło mnie co ile tego białka posiada, więc będę pilnować odpowiedniej ilości w ciągu dnia. Pozostałe zasady żywieniowe:
- 2 główne posiłki w ciągu dnia
- 3 przekąski białkowe (shake, twaróg, serki wiejskie, jajecznica etc)
- Wyeliminowanie fast foodów, słodkich napoi, potraw tłustych, słodyczy
- Ograniczenie jedzenia na mieście, unikanie tłuszczu w sałatkach, dodatkowego masła etc.
- Suplementacja spalaczem tłuszczu + Gymnema Sylvestrae na kontrolę apetytu na słodkie
Jak po miesiącu efektów nie będzie to po prostu wrócę do liczenia :p Od kilku dni z nową dietą i póki co jestem w stanie się tego trzymać.
Część treningowa - siłownia 5 razy w tygodniu. 4 dni split + 1 dzień fbw (od jakiegoś czasu tak trenuję i chyba najlepiej podchodzący mi plan). Zaczynam bez kardio, ale w razie potrzeby dorzucę 1-2 jednostki. Problemów z motywacją do treningu nie mam, sprawia mi to dużą przyjemność, więc jestem w stanie trzymać się tej częstotliwości wizyt na siłowni.
Zobaczymy jak będzie. Pozdr.
W tym temacie chciałbym prowadzić swój blog/dziennik gdzie będę wrzucał swoje postępy i przemyślenia. Jak ktoś skomentuje czy pohejtuje to zawsze miło się zrobi. Forum lurkuję od dłuższego czasu, praktycznie od początku mojej drogi z budowaniem sylwetki. Postanowiłem w końcu założyć konto i zacząć się udzielać.
Mam 28 lat, 180cm wzrostu. Na początku tego covidowego cyrku postanowiłem pracować nad swoją sylwetką. W ciągu roku, na kalistenice, liczeniu kalorii i z pomocą regularnych spacerów zrzuciłem 35 kg (ze 115 do 80 kg). Przez następne 1.5 roku nieco luźniejszej diety, ale wciąż regularnych treningów już na siłowni przytyłem 11 kg. Nie powiem że samych mięśni, bo na chwilę obecną ważę 91 kg przy ok. 20-25% BF.
Ten dziennik chcę zacząć od redukcji, z nieco innym podejściem niż poprzednio. Celem jest zrzucenie 7-9 kg w około 3-4 miesiące a potem budowa masy. Co do diety - nie chcę liczyć kalorii. Jest to świetny sposób na kontrolowanie jadłospisu, ale czasem dość męczący i chciałbym spróbować czegoś innego. Tym razem skupię się tylko na odpowiedniej podaży białka (ok 180-200g dziennie) i jedzeniu "zdrowo". Liczenie macro nauczyło mnie co ile tego białka posiada, więc będę pilnować odpowiedniej ilości w ciągu dnia. Pozostałe zasady żywieniowe:
- 2 główne posiłki w ciągu dnia
- 3 przekąski białkowe (shake, twaróg, serki wiejskie, jajecznica etc)
- Wyeliminowanie fast foodów, słodkich napoi, potraw tłustych, słodyczy
- Ograniczenie jedzenia na mieście, unikanie tłuszczu w sałatkach, dodatkowego masła etc.
- Suplementacja spalaczem tłuszczu + Gymnema Sylvestrae na kontrolę apetytu na słodkie
Jak po miesiącu efektów nie będzie to po prostu wrócę do liczenia :p Od kilku dni z nową dietą i póki co jestem w stanie się tego trzymać.
Część treningowa - siłownia 5 razy w tygodniu. 4 dni split + 1 dzień fbw (od jakiegoś czasu tak trenuję i chyba najlepiej podchodzący mi plan). Zaczynam bez kardio, ale w razie potrzeby dorzucę 1-2 jednostki. Problemów z motywacją do treningu nie mam, sprawia mi to dużą przyjemność, więc jestem w stanie trzymać się tej częstotliwości wizyt na siłowni.
Zobaczymy jak będzie. Pozdr.