DUDEK, na pewno nie jestem konserwatystą. Jedynie pokazuję że można iść inną, prostą drogą. Poza tym na początku XX wieku ładowali w siebie koks często w większych dawkach niż dziś. Świat owszem pędzi do przodu, ale nie zawsze w dobrą stronę. To że ja nie chcę być bezmyślną owcą w stadzie nie znaczy że nie jestem na czasie. Teraz jest "in" koksowanie na olimpiadzie, "przecież każdy wie że bez tego nie ma wyników". Modny stał się też fetyszyzm, a nikt zdrowo patrzący na świat nie powie że ci którzy go nie akceptują są konserwatywni. Ja jestem liberalny, to znaczy bardzo szanuję wolność swoją i innych.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego że większość ćwiczących wspomagających się suplementami pewnego dnia sięga po
koksy, albo przestaje ćwiczyć. Zobaczysz po kolegach którzy z tobą ćwiczą, jak ich spotkasz za parę lat to się zdziwisz jak mało charakter wyćwiczyli.
W sporcie jak w życiu, najpierw trzeba być, potem mieć, inaczej będzie to nietrwałe.
Pozdrawiam!