e-lite, co ja mam ci brachu powiedzieć... znów masz rację no...
Jestem za! Teoria receptorowa jest niestety mało znaną dziedziną bo mało odkrytą i nie wiele chyba rozwiniemy tematu :)
Ale przyznaje że coś takiego jak piszesz jest!
Ja jednak zamiast zwiększać dawki w ciągu nieustannego cyklu, zalecał bym robić dziury w cylku na jednym torze :)
Na myśli mam taką sytację, gdy np jedziemy na winie, prolo i metce, to aby nie zwiększać wszystkiego w nieskończoność aż do końca kuracji, proponuje zrobić prolo constans a wino ciągnąż w trybie przerywanym. Np 2 tyg wina, tydzień metki i ponownie 2 win, 2 metki. To powodue iż receptory będą bite ciągle inaczej, nie ma mowy o jednostajności. A prolo jest constans, bo przy niewielkiej dawce 100 czy 200mg per week organizm i tak inaczej metabolizuje hormony "jakby własne" niż centralne syntetyki...
(Pipes, zaczaiłeś jak należy, piąteczka do dzienniczka idzie...)
Powiedział bym że byłby to lepszy system niż zmiana dawek, gdyz albo będzie za duża kumulacja, albo niedomiar będący nieefektywnym. Do tego wahania hormonalne na pewno pogorszą sytuację pardziej i medycznie i psychicznie.
Często też proponuje metodę podjazdową na kuracje na czystych receptorach. Czyli np miesiączki. Miesiąc koksu, miesiąc przerwy, miesiąc koxu i tak w kółko. To na pewno lepsze nić 16tyg ostrego maratonu...
Ale też widzę że są pierwsze sprzeciwy NOWEMU (staremu) trendowi o wyborze leków raczej anabolicznych niż teścia... A no niestety najgorzej jak się człowiek przyzwyczai jak usłyszy że teściu jest gut. Teściu jest be, cena tylko gut :)
Sprawa jasna, i aby nikt nie dziwił się za parę lat!!!
Jeśli opierasz się na każdej kuracji na teściu, to GWARANTUJE że patologiczny przerost prostaty to sprawa tylko odwleczona w czasie!
Nie ma hu.a na Mariolę! Tak już będzie i basta!
Dlatego zawsze jak widzę wielkiego koxa to w duszy się śmieje, że za parę latek (i to nie długo) będzie miał fajne cewnikowanie :) Słyszałem na czym to polega i wolał bym uniknąć tej wątpliwej przyjemności...:)
A na chwile o e-lite:
deca 200/200/200/200/400/400/200/200/--0
test --0/--0/--0/--50/--50/100/100/-50/-50
hcg. --/--/--/--/2x500/---/---/2x500/--/--
Pomysł nie najgorszy, ale broń Boże HCG w środku !!!
Jezu... nóź w plecach aż czuje... :((
HCG zastosowany w kuracji to jeden z najsilniejszych inhibitorów gonadotropiny! Odpalisz endo-teścia na 3-5 dni, a później poziom spadnie jeszcze poniżej wcześniejszej ilości!
Po drugie jestem mimo wszystko zwolennikiem utartej zasady kończenia na lekach anabolicznych. Teściu na końcu zbędzie komplikuje odblok. Kończąc anabolami organizm ma czasowy odpoczynek od nadmiaru androgenów i jest to pierwszy stopień (przedpokuj) do odbloku. A tak to trzeba czekać aż androgeny się zmetabolizują lub wygasną, a w tedy organizm jest goły jak baba bez spudnicy. Tylko słodki nadmiar estrogenów nam zostaje i dzióra jaką
clomid będzie po woli zakopywał.
No jeśli nadal ta nieszczęsna Deka robi tyle zamieszania w kwestii odbloku, to proponuje zapodaż wino w tabsach (bo jest duża kontrola) lub idealny Anavar.
A w tej kuracji zamiast teścia, proponuje znacznie lepsze rozwiązanie. Prostą metkę. Nią bez kłucia można bardzo precycyjnie wyregulować libido zanikające, a przy okazji jest "zdrowsza" od teścia bo nieco bardziej toxyczna ale za to bardziej anaboliczna niż andro.
Ale to już wszsytko e-lite wie, tylko dzięcioł zapomniał napisać pewnie...:)
Panowie, nie zapominajcie o swojej Matce Metce na której się wychowaliście. To ona do kur.y was wychowała, a wy tacy nie wierni :)