Może na początek coś o mnie, mam 32 lata 170cm wzrostu i 65kg(czyli szczupły o dość powiedzmy wysportowanej sylwetce)
Nie mam problemów ze stawami itp, generalnie zdrowy jak ryba.
Od jakiegoś czasu się wziąłem trochę mocniej za siebie, w pracy 8h siedzę i wcześniej tylko był rower(+2x15 min do pracy i z powrotem szybkiego "marszu") i sporadycznie basen, teraz jest trochę inaczej.
Zacząłem biegać - bieg połączony z marszem przez jakieś 40 min + regularnie basem 2x w tygodniu, coś koło 45 min pływania żabką, czasami kraulem.
I tu jest problem, po 15 min pływania drętwieje mi lewe łydka, muszę sobie zrobić przerwę na 5-10 min i potem już kolejne 30 min jestem w stanie pływać, ale pod koniec łydka się znowu odzywa, wcześniej miałem problemy ze skurczami(albo łydka, albo stopa), ale biorę magnez już ze 4mc i skurcze minęły.
Wcześniej nie było w sumie problemów z łydka, ale też mniej pływałem, bo kondycyjnie było dużo słabiej niż jest teraz, no ale teraz jak kondycja pozwala, to znowu noga nie...
Biegam dopiero kilka dni, kupiłem nawet buty do biegania Asics za prawie 400zl.(mniejsza o model, ale czuję dobrą amortyzację itp w porównaniu do zwykłych adidasów) i tutaj znowu drętwieją mi stopy tak że nie jestem w stanie biec po pewnym czasie, próbowałem buty wiązać słabiej lub inaczej ale to nic nie pomaga, w zwykłych adidasach było tak samo.
Co jest nie tak? Faktycznie siedzący tryb życia i mało sportu zrobiło takie zaległości z moim ciałem/nogami?
Poza tym co napisałem wyżej robię też róże pompki czy ćwiczenia z hantlami, ale to nie ma wpływu na nogi.
Zmieniony przez - damdam84 w dniu 2017-03-19 17:07:47