Mam 20lat, ważę 75kg przy 13% tkanki tłuszczowej - tyle wynika obliczając z kalkulatora na potreningu.pl no i nie jestem jakos specjalnie zalany, caly czas 2paca widac :P
Po rocznej masówce, bo zaczynałem masowac jak ważyłem z 62kg i wgl tedy nie miałem mięśni, zamierzam zredukować do 10-9% w ciągu 3-4miesięcy.
Trenuje 4dni w tygodniu + raz w tygodniu pływam oraz biegam.
Wygląda to tak:
Pon - praca
Wt - praca
Sr - praca
Czw - praca + klatka i barki
Pt - praca + Bieganie z 20minut, nogi + brzuch.
Sob - plecy + biceps + triceps
Ndz - przedramiona, kaptur, lydki + plywanie godzinne
Zaznaczylem gdzie pracuje, ponieważ pracuję na produkcji wołowiny, gdzie sie raczej nie opierdzelam, a idzie tam wypalić sporo kalorii, dlatego tez tak ciezko bylo mi przytyć.
8h pracy na lini gdzie łapie się worki po 10-15kg co 5sekund jeden, stackuje skrzynki 25kilogramowe i ogl jak sie nie trenuje regularnie to bolą barki po pracy na tyle, ze umrzec mozna :P
Moje pytanie czy 2500kalorii na start bedzie ok na redukcji czy moze powinienem zaczac odrazu od mniejszej ilosci by nie zmarnowac czasu na przekonanie sie, ze to jednak jest za duzo?
Moje zapotrzebowanie na teraz ; 2500kalorii, 160g bialka, 300g weglii, 75g tluszczow.
Dietka z dzisiaj akurat ;
http://zapodaj.net/5f94dfe253b40.png.html
mam zamiar jeszcze wszamac jakiegos tunczyka przed snem, pozdrawiam