...
Napisał(a)
z obliczeń wynika że mój bieg zabiera mi z 700kcal dziennie (w dniu biegania). To bardzo dużo.
...
Napisał(a)
Ścian tekstu nie chciało mi się dokładnie analizować, ale co do pierwszego pytania czy jeść przed biegiem czy nie to IMO nie jeść bo wtedy jest szansa, że organizm sięgnie po rezerwy zamiast palić sobie świeżo dostarczone kalorie.
...
Napisał(a)
DZIKu, nie chce żeby ktoś znowu zarzucił mi że nie przyjmuję rad. Ale z linków, które tutaj zostały podane przez różne osoby wynika, że w takim przypadku organizm sięgnie po rezerwy spalając przede wszystkim mięśnie i inne, nie koniecznie tkankę tłuszczową.
...
Napisał(a)
cyt"z obliczeń wynika że mój bieg zabiera mi z 700kcal dziennie (w dniu biegania). To bardzo dużo.
To nie jest tak dokońca.Nasz organizm dąży do równowagi metabolicznej czyli równowagi pomiędzy hormonami katabolicznymi i anabolicznymi.Co to ma wspólnego z tematem ano bardzo dużo jak zacząłeś biegać być może dla twojego organizmu był to początkowo szok (katabolizm) czyli dawał ci sygnały obolałe nogi,zadyszka w trakcie biegu ogólne sygnały braku kondycji.Ale ty nie odpuściłeś biegałeś dalej sysytematycznie wtedy nastapiła adaptacja organizmu(powrót do równowagi) na daną porcję wysiłku.Twoje ciało zaadaptowało siędlatego teraz na pewno nie pali 700 cal.Nie ma nic w tym strasznego bez zdolności adaptacyjnych już dawno by nas tu nie było.Dlatego jak chcesz pójść dalej musisz zastosować jakąś strategię .Obcji jest wiele albo zaczniesz pokonywać dłuższe dystanse pow 6km i to conajmniej 4,5 dni w tygodniu dążąc przez lata treningu by zostać maratoczykiem a wtedy twój organizm zaadoptuje się do tego będziesz bardzo szczupły i super wytrzymały dlaczego tak się stanie bo w sportach wytrzymałościowych masa mięśniowa i tłuszczowa jest balastem dlatego organizm się go do optymalnego minimum pozbawi w procesach metabolicznych.Jeżeli zaś chodzi ci o bardziej wysportowaną sylwetkę nie ma co Ameryki na nowo odkrywać jak możesz włącz do swojego treningu z dwie sesje na siłowni lub trening z masą własnego ciała plus odważniki i zacznij biegać interwały lub bieg na krótyszym dystansie powiedzmy 2km ale ze wzrastającą gęstościa czyli ścigaj się z zegarkiem staraj się pokonać dystans w jak najkrótszym czasie .Jak dojdziesz do absolutnego swojego max(może nowy rekord Polski)to po brzuchu nie będzie śladu.Oczywiście to tego wszystkiego musisz zaplanować cylke regeneracyjne,wiedzieć kiedy odpuścić ,kiedy aktywnie wypoczywać.No i dieta ona w tej układance najważniesza (to energia i materiały zapasowe do odbudowy) musi uwzględniać dużo dobrego zwierzęcego białka i dobrych węglowodanów tak jak napisałem jaja,ser,mięso,ryby,orzechy,siemie lniane oraz kasze,oliwa.
Wracając do twojego pytania czy biegać przed posiłkiem czy po to niuans w dalszej perspektywie treningowej nieistostny.Takimi szczegółami bawią się zawodowi kulturyści .Ale dla amatorów.
Ja rozmumiem że jak każdy intelektualista chcesz palić ale się nie zaciągać.Ale w sporcie amatorskim musisz zrobić to i to a będzie dobrze.
To nie jest tak dokońca.Nasz organizm dąży do równowagi metabolicznej czyli równowagi pomiędzy hormonami katabolicznymi i anabolicznymi.Co to ma wspólnego z tematem ano bardzo dużo jak zacząłeś biegać być może dla twojego organizmu był to początkowo szok (katabolizm) czyli dawał ci sygnały obolałe nogi,zadyszka w trakcie biegu ogólne sygnały braku kondycji.Ale ty nie odpuściłeś biegałeś dalej sysytematycznie wtedy nastapiła adaptacja organizmu(powrót do równowagi) na daną porcję wysiłku.Twoje ciało zaadaptowało siędlatego teraz na pewno nie pali 700 cal.Nie ma nic w tym strasznego bez zdolności adaptacyjnych już dawno by nas tu nie było.Dlatego jak chcesz pójść dalej musisz zastosować jakąś strategię .Obcji jest wiele albo zaczniesz pokonywać dłuższe dystanse pow 6km i to conajmniej 4,5 dni w tygodniu dążąc przez lata treningu by zostać maratoczykiem a wtedy twój organizm zaadoptuje się do tego będziesz bardzo szczupły i super wytrzymały dlaczego tak się stanie bo w sportach wytrzymałościowych masa mięśniowa i tłuszczowa jest balastem dlatego organizm się go do optymalnego minimum pozbawi w procesach metabolicznych.Jeżeli zaś chodzi ci o bardziej wysportowaną sylwetkę nie ma co Ameryki na nowo odkrywać jak możesz włącz do swojego treningu z dwie sesje na siłowni lub trening z masą własnego ciała plus odważniki i zacznij biegać interwały lub bieg na krótyszym dystansie powiedzmy 2km ale ze wzrastającą gęstościa czyli ścigaj się z zegarkiem staraj się pokonać dystans w jak najkrótszym czasie .Jak dojdziesz do absolutnego swojego max(może nowy rekord Polski)to po brzuchu nie będzie śladu.Oczywiście to tego wszystkiego musisz zaplanować cylke regeneracyjne,wiedzieć kiedy odpuścić ,kiedy aktywnie wypoczywać.No i dieta ona w tej układance najważniesza (to energia i materiały zapasowe do odbudowy) musi uwzględniać dużo dobrego zwierzęcego białka i dobrych węglowodanów tak jak napisałem jaja,ser,mięso,ryby,orzechy,siemie lniane oraz kasze,oliwa.
Wracając do twojego pytania czy biegać przed posiłkiem czy po to niuans w dalszej perspektywie treningowej nieistostny.Takimi szczegółami bawią się zawodowi kulturyści .Ale dla amatorów.
Ja rozmumiem że jak każdy intelektualista chcesz palić ale się nie zaciągać.Ale w sporcie amatorskim musisz zrobić to i to a będzie dobrze.
...
Napisał(a)
fajno, dzięki. Macam temat. Z jednej strony trochę ciągnie mnie do większych dystansów, czuję, że bieganie przychodzi mi z pewną łatwością (jak na mój ogólny stan), tak wcześniej planowałem, żeby w tym roku robić 10km z dobrym wynikiem i czasem w jakiejś grupie pobiec. Ale generalnie z punktu widzenia zdrowia bardziej przychylam się do tej drugiej drogi o której mówisz, większe zróżnicowanie, zaangażowanie różnych mięśni, aspektów itd. A tak z innej beczki: czy macie coś tekiego że mięśnie bolą w nocy? Przykładowo po wczorajszym bieganiu zaczęły mnie boleć mięśnie czy jakieś więzadła przy biodrach, ale w nocy. Rano już bólu nie ma, wieczorem też nie było. Nie chcę przegiąć i na początku sezonu mieć kontuzji
...
Napisał(a)
lianA tak z innej beczki: czy macie coś tekiego że mięśnie bolą w nocy? Przykładowo po wczorajszym bieganiu zaczęły mnie boleć mięśnie czy jakieś więzadła przy biodrach, ale w nocy. Rano już bólu nie ma, wieczorem też nie było. Nie chcę przegiąć i na początku sezonu mieć kontuzji
Okresl dokladnie co znaczy "przy biodrach"?
Na bole sciegien / wiazadel przy bieganiu polecalbym skupic sie na: dopracowaniu techniki biegu, rozciaganie po bieganiu (PO bieganiu, nie przed!), regeneracja.
Run Forrest, run!
...
Napisał(a)
Tego się w ogóle najbardziej boję, być może moje stawy/miesnie nie są przygotowane na taki wysilek. Po bokach bioder są takie wystające kości. To właśnie ta okolica mnie boli, na zewnątrz. Ból jest na jednakowym poziomie z obu stron. Wczoraj jak biegłem to w trakcie biegu trochę mnie zaczęło boleć ale przystanąłem rozmasowałem jakby i w dalszym biego "rozbiegałem to". Do końca dnia mnie to juz nie bolało, dopiero jak sobie siadłem na dużej piłce i robiłem takie ruchy w kierunku szpagatu to czułem tam bolseność, którą rozbijałem tymi ruchami kolistymi, biodra do przodu do tyłu, rozkraczanie nóg. I koło 2 w nocy się przebudziłem z bólem, ale to nie był jakiś tam straszny ból, jakby reomatyczny. Zapodałem bengaja i rano już nie było bólu. Dziś robiłem rower i przy takim obciążeniu (a jeżdżę szybko, agrsywnie przyspieszam) nic mnie nie bolało. Jutro znowu biegam... Zjadłem dziś dwie galaretki....
...
Napisał(a)
technika biegu no właśni. w czaie biegania kombinuję. czasem jestem napięty - tak mam naturalnie. czasem staram się świadomie rozluźniać mięśnie nóg i biec miękko jakbym był z plasteliny, wcale na tempo to nie wpływa, nie wiem czy to prawidłowe
...
Napisał(a)
liantechnika biegu no właśni. w czaie biegania kombinuję. czasem jestem napięty - tak mam naturalnie. czasem staram się świadomie rozluźniać mięśnie nóg i biec miękko jakbym był z plasteliny, wcale na tempo to nie wpływa, nie wiem czy to prawidłowe
UWAGA: Masci rozgrzewajace nie pomoga, jedynie zamaskuja bol! Jak boli, to trzeba usunac przyczyne bolu a nie ja maskowac! Zelatyna tez niestety nie pomoze.
A technika biegu to temat rzeka. Krotko:
- ladujesz na srodstopiu, ulamek sekundy pozniej pelny docisk stopy i przeniesienie na nia ciezaru ciala, polecam obejrzec jak zuzywaja ci sie podeszwy butow, jesli od piety to zly znak
- podczas przenoszenia ciezaru rotacja bioder, patrzac z przodu (lub tylu) na biegacza, wyglada to troche jak modelka merdajaca dupa na wybiegu albo chodziarze, nie tylko chroni to biodra, ale znacznie poprawia ekonomie biegu redukujac pionowe ruchy ciala (zaczynasz sunac do przodu a nie podskakiwac jak zajac)
- kolana nigdy nie sa w pelni wyprostowane, w szczegolnosci ladujesz na lekko ugietym kolanie
Reasumujac: zwolnij, popracuj na technika, wolno ale dobrze. Dorzuc rozciaganie, 5minut rozciagania po biegu na dluzsza mete zdziala cuda.
Run Forrest, run!
...
Napisał(a)
Cześć. Mam takie nietypowe pytanie do Was. Znacie może jakieś fajne sposoby na bolące, przeciążone stawy kolanowe? Trenuję bieganie. Biegam po 3-4 razy w tygodniu po godzinie, bo chcę schudnąć ogólnie. Od 2 tygodni ciągle dokuczają mi bóle nóg. Trochę mnie to martwi i zarazem denerwuje, bo przez to moje treningi nie są tak efektywne. Koleżanka poleciła mi taką sól leczniczą Salco (którą podobno można dostać w aptece), powiedziała, że fajnie regeneruje, dostarcza mikroelementów, pomaga bardzo w przypadku właśnie problemu stawów. Mówiła też, że tę sól dosypuje się do kąpieli i taki zabieg trzeba wykonywać co najmniej 3 tygodnie. Stosował to ktoś? Nie wiem, czy jest sens ryzykować, choć ta dziewczyna zapewnia, że efekty są świetne. Może znacie jakieś inne metody na zażegnanie mojego problemu?
Poprzedni temat
Poprawa sylwetki u mężczyzny w wieku 50 lat
Następny temat
trening w chorobie
Polecane artykuły