MLEKO - ciekawy art. nie tylko dla rodziców

Witam, z racji, że od jakikiegoś czsu jestem szczęśliwym ojcem, wpadł mi w ręce ciekawy/kontrowersyjny artykuł dotyczący mleka w żywieniu dzieci i dorosłych.
jest on o tyle kontrowersyjny, że w pewnym momencie autor stwierdza, że dorosłym ludziom prawie w ogóle nie potrzeba białka, kulturystom również !
Co do białka mlecznego - kazeiny, autor stwierdza, że przyswoić jest je w stanie zaledwie 1 na 12 osobników - czyżbym miał wywalić chudy ser z diety ?
Polecam artykuł:
http://rodzicielstwobliskosci.pl/viewtopic.php?f=18&t=2685

Temat mleka matki i mleka krowiego aktualnie przerabiam ponieważ mam 4 miesięcznego synka i nie widzę żadnych zmian i problemów, natomiast osobiście uważam, że podejść do tematu obiektywnie i sprawdzić źródła tej teorii. Ciekawy co w związku z żywieniem zgodnie z grupą krwii, gdzie grupa krwii 0 powinna spożywać wołowine, dziczyzne, czyli produkty wysokobiałkowe. Po za tym nasz gatunek jest tak inteligenty dzięki dużej podaży białka przetworzonego co spowodowało rozwój mózgu. Jeżeli będę miał czas to prześle linki potwierdzające moje wywody ( ale z tym słabo), natomiast osobiście wolę zjeść krwistego steka, niż wypijać hektolitry mleka.

Wiadomo, steki rządzą, ale zastanawiam się jak to jest z ta Kazainą, w końcu większość z nas uzupełnia białko z twarogu, jakby zapytać o posiłek przed snem, to wszyscy jak jeden mąż na tym forum powiedzą, że twraóg ?

co do samego mleka, to już różne teorie czytałem, nawet takie, że jest idealne jako izotonik po treningu.
Ponoć zawiera też sporo L-karnityny ?

Kiedyś wpadł mi artykuł w Muscular Development, niestety nie jest on cały dostępny na necie, gdzie porównano spożywanie białka serwatkowego i białka sojowego, do białka kazeiny i okazała się, że synteza białka po soji i serwatce jest większa, nawet przy spożywaniu na noc. I nie ma naukowych badań potwierdzających konieczność spożywania kazeiny na noc.
Jest tylko dowód na to, że kazeina trawi się dłużej i zmniejsza się nocny katabolizm. Stąd też hipoteza, że spożywanie kazeiny na noc zwiększa synteze białka w dobowym cyklu wymiany białek w organizmie. Niestety prawdziwe obiektywne badania naukowe (nie przeprowadzone przez firmę produkującą odżywki) pokazują, że spożywanie białka serwatkowego, a nawet białka sojowego daje większy dodatni bilans azotowy w ciągu doby, i większą synteze białka niż spożywanie kazeiny.

http://www.musculardevelopment.pl/odzywianie/art,63,kazeina-na-noc-czy-to-dziala-czerwiec-2010.html 

Co do tego rozwoju mózgu poprzez spożywanie dużej ilości przetworzonego białka - jest to nieprawdą.

Ludzki mózg w głównej mierze składa się z kwasów tłuszczowych O-3, i to one są odpowiedzialne za rozwój ludzkich mózgów.

Może troszkę historii - kiedy ludzie byli jeszcze małpiszonami (chociaż niektórzy nadal nimi jeszcze są) - jedli tylko rośliny, mieli wielkie brzuchy, żeby pomieścić gdzieś ilości błonnika, który przez to spożywali.
Z czasem zaczęli spożywać także mięso (to było pierwszym krokiem do narodzenia się rasy ludzkiej), były to głownie robaki i padlina.
Tak tak, moi drodzy padlinożercy ! "człowiek", który był w okresie przeistaczania się w to czym jest teraz: był zbyt słaby, za wolny i zbyt głupi, żeby cokolwiek upolować. Zresztą idźcie sami do lasu bez żadnych narzędzi i spróbujcie upolować np. jelenia, powodzenia.
Nawet mimo tego, że dzisiejsza jednostka jest o wiele inteligentniejsza od tamtej, jak już jakimś cudem uda wam się dorwać obiad, to spróbujcie go zagryźć naszymi śmiesznymi ząbkami.. :)
Wracając do tematu - człowiek, mimo swojego małego móżdżku, doszedł do wniosku, że nie da rady upolować szybkiego i zwinnego obiadku.

I mimo tego małego móżdżku, wymyślił sobie, że będzie podążał za drapieżnikami i zjadał to, co z biesiady zostało..
Chociaż z biesiady za wiele nie było, to było coś bardzo ważnego, coś, co dało życie rasie ludzkiej...
Mózgi zabitych przez drapieżniki zwierząt, a więc duże ilości O-3.
Czaszki roślinożernych są małe i zbite, a co za tym idzie, bardzo ciężkie do skruszenia - głównie przez swój stosunkowo niewielki rozmiar. ( i kto powiedział, że małe jest do niczego? :P )
W związku z tym drapieżniki zjadały prawie wszystko, zostawiając czaszki swoich ofiar - może to i dobrze... przynajmniej dzięki temu nie rywalizujemy teraz z innym, bardziej drapieżnym i agresywnym gatunkiem.
Więc małpoludy, kiedy naturalnie śmietanka się już rozeszła po obfitym posiłku, dopadały te czaszki, i tłukły w nie kamieniem dotąd, aż je w końcu rozłupały, po czym wciągały duże ilości O-3 zgromadzonych w mózgach denatów.

I tak pokrótce powstał gatunek ludzki, gdzie najpierw jedliśmy padlinę i inne mięsne ochłapy, aż po dzisiejsze czasy i cały ten syf, łącznie z disco polo..

Zastanawiam się skąd autor załączonego przeze mnie artykułu wysnuł tezę, że 11 na 12 osobników nie przyswoi kazeiny, może coś w tym jest, że skoro ona się tak długo wchłania, to staje się po tym czasie przebywania w kwaśnym środowisku żołądka, bezużyteczna ?

Co do samego białka, to ponoć jest tak, że ludzki organizm potrafi sam wytwarzać/zastępować białko z dostarczanego pokarmu jeżeli dostarcza się go nie wystarczająco dużo, ciekawe czy były badania na temat tej zdolności ludzkiego organizmu ?

Co do tezy, że 11 na 12 osób nie przyswaja kazeiny - pewnie jest to statystyką, jednego lub więcej badań..
Co do tej bezużyteczności kazeiny, bardziej chodziło o profil biochemiczny kazeiny, niż o jej długie przebywanie w kwaśnym środowisku żołądka.
Kazeina to po prostu słaby towar dla człowieka... ma swoje zalety, ale jej wady przechylają czarę na jej niekorzyść.
Jeśli chcemy walczyć z nocnym katabolizmem, to najlepszym rozwiązaniem jest posiłek ok. 20-tej, składający się z:
200 g chudego grillowanego mięsa, 1,5 g EPA i DHA ( starać się żeby ich bilans był zbliżony do siebie), 15 ml dobrej oliwy z oliwek, i dowolne warzywo. Kropka.