Szacuny
1
Napisanych postów
199
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
1959
Cześć.
miałem wczoraj taką chorą akcje..
szedłem sobie z kolegą (i jego dziewczyną) ok 1 w nocy przez osiedle (wszyscy mamy po 20 lat) i na wprost nas wyszło 9 chłopaków.. takich typowych co to są tylko w kupie silni (po ok 18 lat) i jak obok nich przechodziliśmy to jeden z nich podciął mojego kolegę a że był ślisko to ten sie wywrócił (do tego dochodzi z 8 piw) no i ja tam im mówiłem żeby sie odczepili od niego bo jest z dziewczyną wiec go zostawili, za to jeden przyczepił sie do mnie tłumacząc tym że ja nie jestem z dziewczyną..
powiedziałem mu że nie jestem ale i tak za nim stoi 8 koleżków którzy byli gotowi mnie zbutować jakbym sie tylko zaczął bronić (jestem tego pewien bo widziałem że jak tamten do mnie podszedł to reszta też podeszłą)
no i o tyle o ile zachowałem zimną krew i rozsądek (z herkulesa dupa kiedy przeciwników kupa) to dostałem w gębę :) (miałem kaptur dość duży i nie widziałem nawet jego ręki)
zamroczyło mnie leciutko (bo też byłem po 6piwach) ale sie nie wywróciłem.. uznałem że nie ma sensu sie bić więc odciągnąłem swojego kolegę i odeszliśmy (tamci też odeszli)
i teraz dylemat. bo wiem co to za koleś który mnie uderzył i sadzę że dałbym sobie z nim rade tylko kwestia jest tego typu..
czy łapać go jak będzie sam i wyzywać go na solówkę i zlać mu gębę czy lepiej nie prowokować dresów którzy mogliby mnie później za każdym razem butować w grupie.. ? jak sądzicie ? bronić męskiej dumy czy lepiej być rozsądnym i przez wzgląd na to że nic mi sie nie stało (trochę tylko boli mnie lewa część twarzy ale śladu jako takiego nie ma) dać sobie spokój (gdyż często chodzę przez ich osiedle)
..::Dwa Koła... Jedna Pasja::..
..::Two Wheels... One Passion::..
Szacuny
1
Napisanych postów
199
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
1959
no ja też jestem spokojnym człowiekiem (ale nie tchórzliwym)
poprostu nie szukam na siłę bujek ale mam ochotę sie poprostu odegrać.. tylko nie wiem czy jest sens przez tych jego koleżków i przez moje problemy z kręgosłupem.. (jak sobie coś w nim spieprze takimi bujkami to czeka mnie operacja)
..::Dwa Koła... Jedna Pasja::..
..::Two Wheels... One Passion::..
Szacuny
0
Napisanych postów
24
Wiek
32 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
463
to zalezy od charaktreu, ja bym zbutowal, a jak mowisz ze czesto chodzisz przez ich osiedle to jak sie znowu zaczna do ciebie dowalac to tez skoluj ekipe i moze przestana
"..musisz sie pogodzic z tym kim jestes i tak zamknie sie kolo.."
"..śmierć sie uśmiecha do wszystkich, wszystko co możesz zrobić to
uśmiechnąć sie z powrotem.."
Szacuny
1
Napisanych postów
199
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
1959
no właśnie chyba też tak myślę vtserafin
co do zbierania ekipy to byłoby ciężko bo na moim osiedlu znajomości sie przeplatają z tamtym osiedlem więc byłoby mało chętnych.. odpada
ok dam sobie spokój przez wzgląd na kręgosłup.. ale następnym razem jak sie przysapie to nie będę już taki rozsądny (obym następnym razem był trzeźwy hehe)
dzięki za odpowiedzi :) pozdrówki :)
..::Dwa Koła... Jedna Pasja::..
..::Two Wheels... One Passion::..
Szacuny
16
Napisanych postów
3600
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
27033
jesli teraz mu odpuscisz to nastepnym razem tez was zaczepia ,skroja z kasy,komórki itp-beda pewniejsi siebie bo uznaja was za frajerów.
Najlepiej bedzie zebracz ekipe wjechac do tego kolesia i pokazac mu ze z kolegami tez jestes silny.