Jestem mocno zielona w sprawach diety. Do tej pory trochę się odchudzałam ale na zasadzie wykluczenia węgli i tłuszczu. Ale moją słabością są niezdrowe przekąski i słodycze. W wakacje się za siebie wzięłam i w 3 miesiące chudłam z 74 do 67 kg. I waga stoi do dzisiaj. Ale chciała bym pozbyć się tkanki tłuszczowej bo mam jej poodkładanej sporo na brzuchu, boczkach. Reszta jest po prostu niejędrna. I chciała bym jakoś wyszczuplić łydki bo mam spore. chciała bym schudnąć tak jeszcze ze 3-4 kg nie więcej.
określiłam swoje zapotrzebowanie na około 1560 kcal. wyczytałam że należy od tego odjąć od 100 do 500 kcal. ja odjęłam 360. nie wiem czy nie za mało albo nie za dużo. Zostaje więc 1200 kcal. i jak teraz wyliczyć białko, węgle i tłuszcz. co ograniczyć? węgle czy tłuszcze? bo rożnie pisali i sama już nie wiem :( ćwiczę 3-4 razy w tygodniu w domu. mam rowerek i ćwiczę z filmików na yt. proszę o pomoc :)