Uprawiam kolarstwo i trenuję nogi na siłowni, dużo chodzę. Miewałem często problemy z przemęczeniem mięśni nóg (mimo ewidentnego zmęczenia trenowałem aż do wyczerpania :/), doprowadzało mnie to do szału w wykluczając z treningów od 2 do 4 tygodni!
Po tym okresie zadbałem możliwie o wszystko, co mogło mnie przed tym uodpornić:
1. Poprawa diety - konsultacja z forumowiczami i dietetykiem sportowym, wszystko na wysokim poziomie co widać po regeneracji górnych partii mięśni.
2. Poprawa regeneracji - więcej snu, skarpety kompresyjne, masaże ciepła-zimna woda, rozciąganie, spokojne krótkie przejażdżki na rowerze.
Brakuje jeszcze masażu, ale w roku studenckim szczerze brakuje mi już na to czasu.
3. Poprawa treningu - odrzucenie "cyferek" i skupienie się na obserwowaniu organizmu.
Na siłowni wykonuję tylko 2 ćwiczenia na nogi i są to:
1. Wypychanie na suwnicy (podstawowe na zwiększenie siły - 20 powtórzeń, przygotowanie do wyciskania siłowego)
2. Prostowanie nóg w siadzie na maszynie (wzmacniające - 20 powtórzeń)
Więcej nie potrzeba ze względu na specyfikę sportu wytrzymałościowego. Najważniejszą partią mięśni jest dla mnie czworogłowy uda, który w 80% jest odpowiedzialny za nacisk na pedały. Kiedy jest przeciążony/przemęczony, trening na rowerze staje się niewykonalny.
Przez ostatni miesiąc stosowałem te dwa ćwiczenia, dwa razy w tygodniu i ciężar jaki stosowałem to:
1. Wypychanie na suwnicy, 3 serie, 20x75kg
2. Prostowanie nóg w siadzie, 3 serie, 20x20kg
Wykonując te ćwiczenia czułem, że mam co wyciskać, ale jednocześnie, że jest mam dużą rezerwę i przed wczoraj dołożyłem trochę:
1. Wypychanie na suwnicy, 3 serie, 20x85kg
2. Prostowanie nóg w siadzie, 3 serie, 20x25kg
Efekt był taki, że ostatnie powtórzenia robiłem z zaciśniętymi zębami, a na drugi dzień trening na rowerze był nie do wykonania (ciężkie, otępiałe mięśnie).
Teraz wniosek - trening adaptacji anatomicznej (20-30 powtórzeń) mający na celu przygotowanie mięśni/kości/stawów/ścięgien do większych ciężarów nie może być wymagający, gdyż doprowadza do kilkudniowego przemęczenia mięśni. Pytanie, czy mam rację?
Dokładając tyle ciężaru doprowadziłem do tego, że cel treningu zmienił się z adaptacji i przygotowania na wytrzymałość siłową, do której nie jestem przygotowany (w tym sezonie nie trenowałem siły), co zaowocowało w krótkotrwałe przemęcznie - czy się mylę?
Regeneracja takich ociężałych nóg zajmuje mi około 3 dni, w tym czasie odpuszczam mocne treningi stosując spokojne przejażdżki by poprawić krążenie i rezygnuję z katowania nóg na siłce.
Jestem po prostu w szoku, że dołożenie kilku kg w zaledwie 2 ćwiczeniach stosowanych 2 razy w tygodniu powoduje taki stan mięśni.
Proszę o opinie, dorady, będę bardzo wdzięczny.