Bardzo proszę o pomoc.
Jestem 4,5 miesiąca po porodzie. Moja ciąża była cała zagrożona, od samego początku brałam bardzo duże dawki hormonów na podtrzymanie, później do tego doszła kruchość szyjki macicy i zaczęłam brać leki na zatrzymanie skurczy porodowych od 5 miesiąca. Czynności fizyczne od 2 miesiąca do porodu były ograniczone do minimum. Przytyłam w ciąży aż 30 kg wcale się nie obżerając!!!! Spadło mi do tego momentu 21 kg. Od miesiąca waga stoi w miejscu! Chodzę na siłownię 2 razy w tyg, trening opiera się przede wszystkim na aerobach ok 50 min na tętnie nie przekraczającym 145. Wzmacniam brzuch ćwiczeniami i nogi.
Co do diety, to nie jem produktów mlecznych, ponieważ dziecko ma skazę białkową. Pije 5-4 dni w tyg kubek prawdziwego koziego mleka, jem też kozie sery i jogurty, żeby dostarczyć do organizmu dużo wapnia, aby zęby mi się nie zepsuły. Nie jestem zwolenniczką mięsa, jem tylko kurczaka albo indyka, 1 w tyg też ryby. Wszystko gotowane na parze, albo na wodzie, nic smażonego. Pieczywo albo ryżowe albo ciemne, 2 kromki dziennie. Robię na śniadanie placki z otrębów mąki żytniej i płatków owsianych. Od zawsze jem zdrowo i unikam fastfoodów. Przed ciążą byłam też aktyna fizycznie. Mam 172 cm i teraz ważę 71 kg!!!!! Muszę do lipca zgubić 10 kg! Rozmawiałam z lekarzem, on mi powiedział, że mogę już nigdy nie wrócić do swojej wagi i, że czasami tak bywa. Waga staje i gubi się po zakończeniu karmienia. Jak hormony wracaj do normy. Nie chciałabym tego teraz robi, z wiadomych względów.
Mogę dodać jeszcze, że mało sypiam. Dziecko się budzi co kilka godzin, a w dzień nie ma na to czasu. Wiem, że sem jest bardzo potrzebny, ale nic chyba na to nie poradzę, oczywiście jak mogę to drzemię z małym.
Bardzo proszę o pomoc, ponieważ w lipcu biorę ślub i nie chciałabym czuć się tak jak wieprz i wstydzić przed gośćmi swojego wyglądu....