Mialem prowadzącego, dieta i treningu owocowaly
na sucho mi po prostu nie szlo. Mylicie sie, ucze się na bledach i zaczalem na nowo z podstawami. Wydaje mi sie ze pomalu rusza cos na diecie tluszczowej do proszu, ale za wczesnie zeby to oceniac
Diete mam w koncu mysle ze dopieszczona,
treningi wykonuje starannie, co sesje dokladajac ciezarow.
hormony 3 miesiace po odbloku tez byly w normach. Daje sobie miesiac (nie wierze i tak ze jak cos nie bedzie szlo to w koncu odpuszcze)
Jedynym dylematem jaki mam to dieta, wrzucona na forum - okej (tlusczowa), mam dylemat jedynie do kalorii, na cyklu z trenem i t3 na tluszczowce miesnie rosly do prawie 37 w bicu. Jeste tak drobno koscisty ze wygladalem juz serio dobrze, kazdy mi to mowil
mialem wtedy 4700 kalorii, po odstawieniu t3, na trenie przestalem rosnac, skonczyl się 3 miesieczny cykl i na podtrzymanie jechalem na samym tesciu stala dawka, zaczelo mnie zalewac (moze po pijackich weekendach) - nie ogarnalem na trenie psychiki, potrzebowalem co raz to mocniejszych wrazen, ze splitu zlazlem na fbw i ciagla stagnacja, momentami pod koniec roku zaczely sie spadki mimo tescia, zeszlo do 36 bica, po 2 miesiacach po odstawieniu tescia, wrocilo do 33-34. Pospalalem zbedny tlusczyk do 81 w pasie, wszystkie cichy na mnie wisza i znwo zaczynam od zera, tym razem na sucho. Nic tylko cierpliwosc i obserwacja