Szacuny
2
Napisanych postów
307
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
1476
Jak długo trzeba ćwiczyć ju jitsu aby można się było obronić przed 1 przeciwnikiem a ile żeby przed kilkoma. Dodam, że zaczynam od zera. Jeszcze jedna sprawa-czy ktoś się orientuje jakie sztuki walki są w Grudziądzu
Szacuny
41
Napisanych postów
4008
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
37791
obroniłem się przed 3 frajerami w czechach. Spieprzali tak ze az się kurzyło, boże co za leszcze - 3 większych ode mnie, a wystarczyło jednego sprowadzic do poziomu gruntu zeby reszta zaczeła spieprzać
Moderator działów Sporty Ogólnorozwojowe & Dla Zupełnie "Zielonych" & Grappling
I szkoda tylko, że w noc kwietniową, Ciągnąc za sobą smród spalin,
Nie cały Związek poleciał w kosmos, A tylko jeden Gagarin
Szacuny
3
Napisanych postów
3237
Wiek
43 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
34974
hehe macciej trening czyni mistrza:)
na ulicy bywa roznie jezeli sam trafisz na grupe kilku chlopaczkow cwaniaczkow wystarczy , ze pojedziesz z jednym reszta da sobie spokoj , ale bywa tak , ze moga przekopac ciebie w trzech i nic na to nie poradzisz;)
Szacuny
0
Napisanych postów
492
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
2182
Ziar: zadałeś wg. mnie durnowate pytanie. 1 może ćwiczyć np. 2 miechy i umie już walczyć a 2 ćwiczy 5 miechów i jest ciotą. Należy indywidualnie podchodzić do sparawy samoobrony, znać swoje siły i możliwości
Szacuny
41
Napisanych postów
4008
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
37791
Ale to nasi byli :) jeden złapał mnie z tyłu, drugi dał mi gazem po oczach, ale mi się taki agresor włączył, że w ogóle nie czułem bólu od tego gazu, w ogóle nic nie działało na mnie. Od tej chwili zaczynam uwazać że taki gaz to badziewie, bo jak ktos komus chce dopier... to zaden gaz no moze oprócz VX :) nie pomoże. Najbardziej to sie bałem o aparat który mi chcieli za***ać, żeby mi nie wypadł i się nie rozwalił, na szczęscie kolezanka która była ze mna wyrwała mi go z ręki, no a jak juz miałem wolne rece... odwróciłem się do tego co trzymał mnie i tak go po prostu odepchnąłęm zrywając mu uchwyt że gostek poleciał na glebę aż się nogami nakrył. W tym momencie pozostali dwaj juz tak spierdzielali że mało kapci nie pogubili. Chciałem dogonic któregoś i sprawdzic w praktyce gdzie się łamie reka przy wyciaganiu dźwigni :) ale kolezanka mnie powstrzymała prawie siła :) Ale jak mnie później morda i oczy piekły to moje. Ale to juz nie 2 taka akcja i przekonuje się ze w czasie walki w ogóle nie mysle że coś mi się może stać, agresja 200% normy :) zupełnie inaczej niż w walce sportowej
Moderator działów Sporty Ogólnorozwojowe & Dla Zupełnie "Zielonych" & Grappling
I szkoda tylko, że w noc kwietniową, Ciągnąc za sobą smród spalin,
Nie cały Związek poleciał w kosmos, A tylko jeden Gagarin