Czy komórki tłuszczowe nie pozwolą otyłym dojść do muskularnej sylwetki?

Witam, piszę trochę w strachu, bo byłem dziś u lekarza, powiedział mi coś, co mnie naprawdę wystraszyło. Podobno ludzie otyli, którzy przez lata wyhodowali u siebie więcej komórek tłuszczowych niż to jest u szczupłych ludzi nigdy nie będą mogli dojść do idealnej sylwetki. Tak jak widoczny zarys mięśni, widoczny sześciopak na brzuchu itp. Czy jest to prawda ? Czy jestem już do końca życia skazany na bezkształtną sylwetkę ? Przez tą historie moja motywacja spadła, o 60% jeżeli nie mam szansy nigdy wyglądać tak jak bym chciał szkoda mi teraz kasy, którą zainwestowałem w odżywki i dietę u profesjonalnego dietetyka (jednak zdałem się na profesjonalistę, nie chciałem popełnić żadnych błędów a za mało wiem jak się okazało po wizycie. 10 Wskazówek żywieniowych jest dobre tylko jak się okazało trochę złe je zinterpretowałem) A najbardziej szkoda mi teraz siebie i ludzi, którzy starają się za wszelka cenę walczyć wytrwale z samym sobą i koszmarnymi nawykami.

Powiedział mi to lekarz rodzinny wiec może któryś ze specjalistów od żywienia na forum ma inne zdanie.

Pozdrawiam

A chudzi są skazani na wieczny brak masy...
Trening siłowy i dieta istnieją po to, by walczyć z wadami genetycznymi. To prawda, że jednym przychodzi to łatwiej, innym trudniej. Ale niemożliwe nie istnieje. Zawsze jest sposób na dojście do ładnej sylwetki, trzeba mieć tylko trochę wiedzy, samozaparcia i dyscypliny by to osiągnąć. Ograniczeniem jest jedynie matematyka i zdrowy rozsądek.

Blad nr 1 Zainwestowales w odzywki
Blad nr 2 w dietetyka...
Dalej , tak masz zamiar bladzic ?
10 wskazowek, to juz dosc gleboka wiedza i wrew pozorom, trzeba pare razy przeczytac, aby zrozumiec o co chodzi...
Cierpliwosc, konsekwencja i wytrwalosc, sa kluczem, a nie wydawanie pieniedzy, na odzywki, ktore sa mocno przereklamowane...
powodzenia,

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-06 16:43:32

Dzięki wielkie, Morales_37 za słowa otuchy, to chciałem usłyszeć. Nie ważne, jakim wysiłkiem ważne, że jest możliwość osiągnięcia celu:)

Bolek1970 a kto nie popełnia błędów? Błędy sa po to żeby się z nich uczyć. Artykuły czytam codziennie w dużych ilościach widać to po coraz większej ilości przeczytanych w moim profilu:) A co do błędu z dietetykiem to nie bardzo rozumiem, myślę ze gość, który zajmuje się tym zawodowo latami ma w tym kierunku wykształcenie jest w tym momencie lepszym doradca dla mnie niż ja sam. To tak jak by do Solarisa posądzić kogoś, kto zapoznawał się z systemem dwa miesiące i kazać mu sprawnie administrować sieć nawet jakiejś niewielkiej firmy.

Spokojnie, powoli do celu...
Mam nadzieje, ze jakos pomoglem !
powodzenia,

Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-03-06 20:26:10

Pewnie, że pomogłeś :) Między innymi wypowiadając się w moim poprzednim temacie w tym samym dziele. Wiadomo, że powoli do celu, jednak czasami ciężko mi wytrzymać nic nie robiąc, bo myślę teraz tylko o redukcji i robienia czegoś ze sobą. W domu już uznano że to obsesja :D A jak wystartowałem że nie będę pił piwa to nawet nie próbowali w to uwierzyć ani rodzina ani znajomi ;]

No i dobrze...obsesja przejdzie, a efektami i konsekwencja tylko szacunek zdobedziesz...
Lap soga !
Well Done !

Dzięki za uznanie :)
Odbijam soga

Genetyka niestety sprawia ze jedni maja tendencje do tycia, inni maja problem z masa. Jednak jak jestes zmotywowany i poprzesz to odpowiednia wiedza...wszystko jest mozliwe. Patrz na Franka Zane...koles wygral Mr. Olimipe!! a jak zaczynal trenowal mial posture adama malysza...franko columbu to samo. Dlatego kulturystyka jest taka piekna. Ciezka praca mozna dojsc do wymarzonej sylwetki. Jak ja widze kolesia dobrze zbodowanego to nie mysle sobie'ale fajnie wyglada' tylko 'k*** ile pracy on musial w to wlozyc'-piatek wieczor wszyscy znajomi na impreze a on na silke;
pozdro600

Pracy wymaga jak cholera tym bardziej że teraz jestem na wyjeździe u swojego brata on zapija chipsy piwem a ja się oblizuje :) Bo piweczka to bym się napił. Ale postanowienie jest postanowieniem i jak coś oszukałbym sam siebie.