Witam, moj problem polega na zaniku apetytu. Wcale nie chce mi sie jesc , wystarczy ze zjem jogurt rano ok 7.15 potem wmusze w siebie kilka kesow obiadu ok 15.00 a na kolacje ok 21.00 zjem gotowane jajko. Na poczatku roku szkolnego bylo to samo schudlem prawie 5kg alr to wina byla chyba stresu w szkole. Udalo mi sie zdobyc te 3kg do teraz ale sytuacja sie powatarza od jakis 2 tygodni schudlem 1kg i jak tak dalej pojdze to bede chudl dalej. Najpierw probowalem dawac sobie rade sam w pierwszym tygodniu stosowalem Bioaron (syrop na wzmozenie apetytu na bazie aronii) bralem go w kilkaktornie wiekszych dawkach niz zalecane i nic, po tygodniu sie skonczyl to kupilem Citropepsin (tez na wzmozenie apetytu i pobudzenie kwasow zoladkowych) bralem go 3 lyzki stolowe przed ok 15min i po kadzym posilku tez nic, gorzej nawet niz po poprzednim bo po tym to jeszcze bardziej nie chcialo mi sie jesc (chyba dlatego ze za duzo cukru w nim)i on tez sie juz skonczyl. Teraz zwracam sie do Was o pomoc. Trenuje powaznie juz od jakis 6 m-cy. Myslalem nawet zeby sobie od tego roku szkolnego kupic gainera,(kiedys jadlem lepiej ok 2500 kalorii ale to tez bylo zamalo) ale teraz sami widzicie jak wyszlo. CHce najpierw poprawic diete, potrenowac na nowym obciazeniu (trenuje w domu, mam troche sprzetu) i dopiero zabrac sie za odzywki bo teraz by nic nie daly. Cwiczenia jakie robilem przez ten czas 6 m-cy to mi poszly w rzezbe i sile, moja slaba strona zawsze byla dieta poozatym mialem zamalo obciazenia.
Zadnych slodyczy nie jem ani innych smieci typu chipsy.
Mam 18 lat, 186 cm wzrostu i obecnie 63 kg wagi.
W wyszkwiwarce znalazlem kilka postow ale one dotyczyly Cytropepsina i tego ze apetyt rosnie kiedy miesnie sa zmeczone po treningu.
Mam nadzieje ze ktos przeczytal tak dlugi i pewnie nudny post. LICZE NA WASZA POMOC.
PICCOLO ROXXORSI