ziemniaki

ale wiesz, że poza argumentami ad personam nie masz już żadnych w tym temacie, nie? EOT

próbowałeś uchodzić tu za osobę decyzyjną/wyrocznię w sprawie ziemniaków, a na chwilę obecną nie podałeś nic poza tym, że ciężko Ci zjeść 2500 kcal co jednak nijak ma się do owych ziemniaków, podczas gdy inni podali Ci szereg argumentów, więc...?


Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2015-11-29 14:16:23

Uważam, że Twoje odczucia co do tego, za kogo chciałem uchodzić są subiektywne i do nich sprowadziłeś całą konwersację. Poza tym w moim odczuciu szukają tu informacji osoby, którym zależy chyba na bardziej jakościowym i wartościowym odżywianiu, a nadal nie widzę po prostu sensu stosowania mało pożywnych i małokalorycznych ziemniaków, poza może jakimś urozmaiceniem diety (2-3 razy w tygodniu o ile), zamiast innych bardziej pożywnych produktów. I dlatego właśnie, że nie zjadłem wszystkich rozumów interesuje mnie tu opinia innych, ponieważ może ktoś jednak widzi jakiś sens i potrafi go wyjaśnić.

To, że Ty musisz zjesć mało obiętościowo i wysoce kalorycznie (bo inaczej nie zmiescisz) nie znaczy że każdy tak ma, są osoby w odwrotnej sytuacji, które musza zmieścić sie w bilansie i wolą objętościowo zjeść więcej

dokładnie, kręcisz się dalej w okół "ja", a mam taki prosty przykład z zeszłego tygodnia, mojego podopiecznego, na dzień do zjedzenia ~4 worki ryżu, o 9-10 rano dostaję maila, czy może zjeść coś jeszcze, bo wciągnął już całe swoje zapotrzebowanie i teraz powiedz facetowi, że nie ma lepszej opcji i zapychacza niż ryż(kasza, cokolwiek o podobnej ilości ww)...


Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2015-11-29 14:54:09

No właśnie o tym pisałem, że w takim przypadku to chyba nie bardzo jest kwestia wolicjonalna, a taka raczej być powinna.


Zmieniony przez - casex w dniu 2015-11-29 14:56:20

Nie rozumiem Twojego nastawienia na nie względem ziemniaków, ja osobiście bardzo cenię sobie ziemniaki i je lubię tym bardziej że posiadam ziemniaki własnej hodowli i wiem co w nich jest i dlatego założyłem ten temat bo wszędzie piszą o ryżu makaronie i kaszy a ziemniaki są z reguły pomijane więc też ich unikałem i okazuje się że niepotrzebnie.

Wszystko z umiarem. Ziemniaki wspomagaja oczyszczanie organizmu oraz posiadaja potas,który jest dobry na cisnienie krwi.

"Nasza dalsza konwersacja nie ma najmniejszego sensu merytorycznego albowiem egzystujesz w zbyt płytkim brodziku intelektualnym, a twoja elokwencja nie jest adekwatna do mojej erudycji - co koliduje z moimi imperatywami."

Wydaje mi się, że przy kompozycji diety największe znaczenie przykłada się do kalorii i makroskładników, natomiast zapomina się o dość ważnej sprawie. Oprę to trochę na swoim przykładzie, ponieważ nie znam dobrze innych i nie chciałbym konfabulować. Jak policzyłem sobie kiedyś potrzebne kalorie to wyszło mi coś ok. 2500-3000kcal. Potem jak przeliczyłem to na makroskładniki, posiłki i produkty spożywcze, to wyszło mi z tego naprawdę sporo jedzenia. Gdy poszukałem informacji w internecie, gdzie zrobiłem błąd, to okazało się, że go wcale nie zrobiłem. Lubię ziemniaki, ale nie jem ich codziennie, a teraz tym bardziej, jak się dowiedziałem jaką górę jedzenia powinienem zjeść dziennie. Oczywiście staram się i zjadam swoje dziennie zapotrzebowanie, ale staram się trochę suplementować i raczej koncentrować wartości odżywcze, niż je rozcieńczać w posiłkach. W porównaniu do powyższych wypowiedzi w tym wątku opuszczenie u mnie np. jednego posiłku nie powoduje praktycznie żadnego dyskomfortu i jest nawet nieodczuwalne. A też mam np. kolegów w pracy, którym jak drugie czy trzecie śniadanie przesunie się o godzinę, to narzekają, że muszą coś zjeść, bo nie mogą się już skoncentrować na pracy za bardzo. Dlatego wydaje mi się, że dieta prócz prawidłowego odżywiania powinna też wyrabiać prawidłowe nawyki żywieniowe, sprowadzające posiłki bardziej do przyjemności niż do ulgi w głodzie, czego raczej nie uzyska się poprzez codzienne spożywanie ziemniaków czy innych ubogich produktów i tego potwierdzenie chciałem właśnie tu znaleźć.