blue_hopeantek Wszystko jest dla ludzi, to co opisałeś - owszem...na pewno z tego wiele jest prawdą, tak samo jak coca cola zabija, a słodziki powodują raka. Mleka nikt nie każe pić w hektolitrach
Robienie szajby na temat mleka, ogólnie nabiału, glutenu i wszystkiego co zabija mija się z celem serio.
Jałowa dieta to chyba nie "nasz" cel.
Do autorki:
Tanita jest niemiarodajna. Liczy treść jelitową jako tłuszcz. Także to co pokazuje mija się z prawdą.
Obwody, obwody i jeszcze raz obwody. Natomiast badania tutaj będą grały podstawową rolę i nie tylko kortyzol. Jak się badać, to się przebadać
zgoda w pełni by nie popadać w nabiałofobię, natomiast może akurat ten dany produkt jej szkodzi i w takim wypadku nie chodzi już o ilość a o reakcje wewnątrz organizmu. Przeważnie jest tak, że to co najbardziej zaczyna nam smakować jest tym samym co najbardziej nam szkodzi, bo wkradają się pewne mechanizmy uzależniające nasz mózg od danego smaku.
Czy dieta będzie jałowa czy nie w zasadzie zależy tylko od użytkownika dobrze przyprawiony stek z warzywami nie musi okazać się jałowym jedzeniem. Z kolei pszenna bułka - już tak.
Badania to jedno (powinno się je wykonywać okresowo)
a dwa: nawet bez badań po samej kompozycji ciała można stwierdzić, że zwyczajnie to co jesz i to w jaki sposób trenujesz nie zbliża Cię do wymarzonej sylwetki i samopoczucia/samozadowolenia z własnego ciała.