Tank - "kiedy to alianci nie tylko bombardowali niemieckie fabryki ale rowniez osiedla w ktorych mieszkali cywile w nich pracujacy, innymi slowy reakcja lancuchowa."
No to tu muszę sprostować:
Bombardowano bezpośrednio miasta a nie tylko osiedla robotnicze.
Drezno, Hamburg. W Dreźnie znaczenie strategiczne nalotu było niewielkie. Po dwóch dniach przez Drezno zaczęły przejeżdżać pociągi. Fabryki o istotnym dla działań wojennych znaczeniu - na przykład zakłady elektroniczne w Dresden-Neusiedlitz - nie zostały
uszkodzone.
Niektórych zakładów przemysłowych nie bombardowano w ogóle - ale to oczywiste, ekonomiczny aspekt prowadzenia wojny.
Tokio (zabudowa gł. drewniana) świadomie zbombardowano głównie bombami zapalającymi.
Hiroszima i Nagasaki?
Nie oceniam, podaje fakty. Wymóg czasów itd. Próba skrócenia czasu wojny w trosce o koszt zwyciestwa. A moralnie - hmmm, nie mnie oceniać.
Sposobu prowadzenia II wojny światowej przez Rosjan i Amerykanów bym nie porównywał ostatecznie - Amerykanie nie wycierpieli od niemców tyle samo co rosjanie. Prawo zemsty. Nie pochwalam ale i znów nie mnie (nam)oceniać.
Co do polityki postępowania ze swoim narodem Józefa S. - tu chyba nie ma o czym dyskutować. Na pewno była skuteczna w rozumieniu osiągania swoich celów.
Snosnas - co do twojej wypowiedzi to Crude ujął to dość ładnie. Spytaj Wietnamczyków jak oni widzieli zachowanie Amerykanów. DOdam na marginesie, że mój ojciec spędził w Wietnamie trochę czasu w czasach niezbyt odległych od Wojny. Ciekawe rzeczy opowiada.
Rudy kot w Combat/Samoobrona
И если не поймаешь в грудь свинец —
Медаль на грудь поймаешь за отвагу.