W tym Jurku, co teraz czytam (Północ) jego żona ma takie spostrzeżenie, że zawodowi ultrasi, to w większości banda dziwaków często żyjących na walizach. I sporo z nich ma jakieś obsesje, żeby w tym sportowo-podróżniczym chaosie kontrolować chociaż jakiś niewielki wycinek swojego zwariowanego życia. U Jurka to fiksacja na punkcie diety, u Karla [...]
Dobry wieczór w końcu mamy najlepszy dzień tygodnia Zgadzam się:-) Ghorta, ja mam za dużo czasu ;-) Rodzina hmmm. Żona sie baaaaardzo cieszy na moje 2 tygodnie L4 8-) a dzieci nie mamy :-) Mam za to bieżnie i mogę w sumie kilka godzin łazić i nadrabiać filmy lub seriale, czemu nie 8-) Zapytam lekarza czy mogę.
ja w mirunie najbardziej lubię to że akurat to danie ogarnia ją żona i nie muszę nic przy niej robić ;) a tak serio to chyba najbardziej zjadliwa ryba z tych tańszych i mrożonych