[...] terapeutyczne, takie same cechy będzie miał miód. Leczy stany zapalne dziąseł, jamy ustnej i gardła, działa uspokajająco, poprawia pracę jelit i żołądka. Polecany dla dzieci, bo uśmierza kaszel i stawia na nogi. oczywiście po artach "co jedzą ladies" bałam się otworzyć słoik i przeleżał ponad rok aż chłop otworzył i dodał do skrzydełek ;D
My mamy znajomych co ich dzieci psu z michy suchą karmę i mokre wyjadały, i odganianie nic nie dawalo rady aż matka dzieciakom powiedziała że im uczy i ogon wyrosna jak u psa i beda musiały spać na dworze :P to sie maluchy opamiętały hahahaha
[...] Dzięki za link do smakoterapii. Przeglądnę i może coś smacznego upichcę. Mam nadzieję, że mojemu pierworodnemu podpasuje, bo jaglana to jedyna kasza, na którą nie kręci nosem (pewnie dlatego, że nie powiedziałam mu, że to kasza). Na słowo kasza reaguje tak jak kiedyś ja na flaki, albo większość dzieci na brokuły. Nie jem, bo nie. I już.
serio nei wyobrazam soebie.. ja teraz czasami skozystam z faktu ze dzieci trenuja i w tym czasie wykupie godzinke na silownei i plecy dorobie, bo to edyne co ze sztangami to troche slabo Bull nam zniknal.. no trudno trzeba sobie radzic bez facetow ;-)
Ja bym nie dała tak sobą rządzić i ograniczać wolności, za każdym razem, jak mi ktoś próbował to robić, był od razu prostowany ze swoich poglądów, a potem się rozpadało i tak. Moja ciotka uważa oczywiście, że jak będę miała dzieci, to zmienię zdanie, ale jak już wspominałam, ona lubi dostawać wp****** od męża, nie jest dla mnie autorytetem :)
a szczerze powiedziawszy procedury papierologia osłabiają powołanie mocno, znajomy policjant ostatnio transportował więźnia chorego na tufus bodajże o czym sie dowiedział na miejscu jak samochód dezynfekowali a jego i kolege do domu odesłali gdzie dzieci i żony mają %-)
[...] wydaje, że po co tyle mięcha, potem muszę mrozić (no po to mam zamrażarkę dużą żeby nie musieć co chwila po mięcho latać), że tyle tego kupuję że pewnie połowę wyrzucam a dzieci w Afryce głodują }:-( A jak się okazało że ona zapłaciła więcej niż ja (oczywiście miała tone słodyczy, jogurcików i takich tam) to przez pół drogi powrotnej burczała, [...]
Dzieci to teraz na cukrze pasione. Nie mam w rodzinie dziecka co by się wody normalnie napiło albo niesłodkiej herbaty. Ja się chyba w sobotę nad morze poczłapię. Się będę napawać żem taka zgrabna i mam takiego wysportowanego chłopa %-)
Aaa, to poczekajcie sobie, jak dojdzie do prawdziwej konfrontacji - nie do rozmówek, ale do brania się za łby i do walki np. o pozycję w pracy ;-] Może kiedyś będziecie miały dzieci - zobaczymy, która z Was pójdzie do pracy mając małe dziecko. A może odwrotnie - patner której rzuci pracę na rok i będzie siedział przy dzieciaku? W starciach z [...]
Ja tylko nie rozumiem, dlaczego do swojej ideologii ludzie zmuszają swoje dzieci. I tu możemy pojechać szerzej od jajek aż po religie jadąc przez wszystkie inne po środku