Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
To dwie zupełnie inne rzeczy a jednak istnieją metody aby nasz trening bardziej przypominał realna sytuacje niż tylko stymulacje..!Wiele osób zadaje pytania na temat skuteczności treningów i ich przełożenia na ulice lub nawet na mate czy ring(chodź to już zupełnie inna sytuacja)Ja postaram się zająć kwestią ulicy,która staje się ostatnio gorącym tematem wśród młodych ludzi,którzy chcą czuć sie pewniej...Niezależnie od tego czy jest to boks,kickboks czy popularne teraz bjj na treningach trzeba poprostu swoje wycierpieć,zebrać przysłowiowe bęcki tysiące razy aby być przygotowanym na ból róznego rodzju!Tylko odporność na ból determinuje postęp w wlkach ulicznych-niestety inne drogi są nieskuteczne!Druga sprawa częstotliwość-na pewno nie mniej niż 5razy,ale opinnie są różne...Na pewno bardzo ważnym elementem są treningi kardio oraz siłownia!!!Jeżeli ktoś nie ma wrodzonych cech motorycznych to zawsze ciężkim treningiem może nadrobić...Dwa razy w tyg.bieg ciągły do 6km poprzedzone np krótkimi interwałami 20-30m a najlepiej to pod góre powinno zrobić swoje-lepsza wydolność organizmu staje się widoczna już po krótkim okresie!Druga sprawa siłownia i tu nikogo nie chcąć obrażać stwierdam śmiało-im więcej tym gorzej oczywiscie jeżeli chodzi o walke bo na plaże to co innego...2razy w tyg.po 1-1,5godz.starczy!Treningi siłowe powinny być dynamiczne,angażujące jak największą ilość partii mięśni,najlepiej-mniejsze obciążenia-większa ilość powtórzeń,ale to nie wymóg bo siłownie powinno się rozpatrywać indiwidualnie...Sprawa trzecia-jak najwięcej walk,sparingów czy nawet poważnych konfrontacji,ale sprawa z tym jest powszechnie wiadoma-ryzyko kontuzji czy nawet trwalszych obrażeń na które nie każdy z nas jest gotowy...Zanim przełożymy umiejętności zdobyte na treningu na realną walke minie sporo czasu,ale grunt to cierpliwość i determinacja!Nie polecam wychodzenia na ulice i testowania skilzów na leszczach bo to do niczego nie prowadzi chyba,że do paki!Sprawa czwarta-konsekwencja,wtyrwałość oraz czystość wyglądu-mam na myśli nie stosowanie żadnych sterydów typu meta,omka,deka i tym podobne...jak szybko zyskasz jeszcze szybciej stracisz...Nie musze chyba nikomu przypominać,że wygląd nie ma znaczenia dla ludzi,którzy znają się na walce a pozatym zażywanie takich rzeczy powoduje trwałe zabużenia metabolizmu,rozstrojenia różnego typu oraz zaburzenia gospodarki wodnej a to już nie są żarty!!!Polecam ciężką prace a jeśli już się wspomóć to tylko odżywki typu hms,proteiny lub w ostateczności terme pro przed treningiem dla kopa...Odradzam kreatyne ponieważ siła rzecztwiście rośnie,ale kosztem elastyczności ciała...kreatyna na dłuższą metę usztywnia podobnie jak deka i stajemy się kołkami a nie fighterami!!!
Zachęcam do ciężkiej pracy nad sobą wszystkim,którzy chcą się zmierzyć przedewszystkim z sobą samym a dopiero puźniej na ulicy... pozdrawiam
PS Nie chce pisać raz jeszcze o stylach i ich skuteczności na ulice bo nie w moich intencjach leży kłótnia z czytelnikami sfd!Po prostu róbmy pożądną robote na treningach,sprawdzajmy własne granice w walce a niezależnie od stylu staniemy się lepszymi fighterami!!!
Szacuny
7
Napisanych postów
786
Wiek
38 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
8487
sg moge tylko dodac ze partnerzy do sparingow powinni sie czesto zmieniac, a same sparingi robione w piastkowkach albo calkiem na gole rece zeby mozna robic stojke i parter jesli ktos sie sparuje bez rekawic to uderzenia mozna robic otwarta reka co by sie nie pozabijac
to tak z moich doswiadczen
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
56 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
24347
Brylian- ładnie napisane, szczególnie "...Sprawa trzecia-jak najwięcej walk,sparingów czy nawet poważnych konfrontacji.."; mógłbyś mi tylko wyjaśnić, jak się to ma do skuteczności treningów BAS3 w kontekście tego, co mi o nich napisałeś( w kwestii sparingów )???
Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nie jestem specem od bas3,ale z moich doświadczeń oraz podglądania treningów wynika,że sprawą nadrzędną w basie jest szybkie znajdywanie tych miejsc na ciele(głownie szyja i głowa)gdzie poprzez ucisk lub chwyt najłatwiej pozbyć się przeciwnika na dobre!Zapoznanie się z punktami witalnymi jest czynnikiem istotnym i czasogennym,wogóle jak cały bas3,któremu trzeba poświęcić wiele czasu no i zdrowia... pozdrawiam
PS DZiura pamiętaj,że nie jestem basowcem i artykułu nie pisałem pod bas3 tylko kwestie ująłem ogólnie z dorzuceniem elementów dobrej kondycji...
Szacuny
8
Napisanych postów
1345
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
5592
Ja napisze slow kilka ze swojego przykladu. Na treningu nie mam rzadnych obaw i lekow oraz oporow podczas walki z przeciwnikiem nawet na 100% ale jak mam z kims wyjsc na solowke to juz inna bajka a to przez to ze jeszcze mam za slaba psychike. Pozdrowienia dla T.B. Narazie
Szacuny
5
Napisanych postów
773
Wiek
56 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
24347
Brylian- a jak nauczyć się znajdywania ( w dodatku szybkiego ) tych punktów na ciele będącego w ruchu przeciwnika nie mając na treningach sparingów??? Bo chyba samo zapoznanie się z nimi w fachowej literaturze to jeszcze nie wszystko...
Szacuny
11150
Napisanych postów
51581
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jakryc,najważniejsze by walczyć na własnych warunkach,jak będę walczył z boxerem,to najpierw wejde kopami na nogi i krocze,a jak to nie pomoże,to do parteru,jak bede walczył z zapaśnikiem to kopami i bombami będę się starał utrzymać dystans.
"lepiej by trzech sądziło, niż czterech niosło..."
Szacuny
7
Napisanych postów
786
Wiek
38 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
8487
do KRAZZ: mozesz sobie mowic co bys zrobil ale watpie ze ci akurat wyjdzie zawsze to co sobie zaplanujesz a poza tym to zeby wiedziec ze to jest bokser lub zapasnik to bys musial byc jasnowidzem albo znac kazdego kto cos trenuje
a z drugiej strony ja trenuje rzecz ktora nie znajduje uznania na tym forum a jakos sobie radze i sie nie przejmuje opinia ogolna chociaz to moze akurat zasluga mojej sekcji i trenera (albo ja jakis himen jestem heheh-zart)
http://www.kungfu.z.pl Gdy ja dołożę, wtedy nie daj Boże
Reanimacja nawet nie pomoże
Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie
Ja jestem "King Bruce Lee Karate Mistrz"
SFD FIGHT CLUB
Cukierki są słodkie ale seks nie popsuje ci zębów.