Do rzeczy. Kolega swoją przygodę z siłownią zaczął rok temu. Przez pierwsze 2 miesiące ćwiczył FBW (jednak omijając ćwiczenia na plecy), następnie wziął się za split 3x w tygodniu - również nie ćwiczył pleców. Po 6-7 miesiącach takiego treningu i przestrzegania zdrowego odżywiania udało mu się rozbudować w jakimś tam stopniu mięśnie. Następnie musiał przerwać ćwiczenia z powodów zdrowotnych. Zdrowie kolegi wróciło do normy, zaczął ćwiczyć od nowa jednak patrząc w lustro stwierdził, że jego plecy są wąskie, brak im szczegółów, a najszerszych grzbietu trzeba szukać z lupą. Zapytany przeze mnie - czemu nie ćwiczył pleców?, odpowiadał, że bał się o kręgosłup; o to, że nie urośnie - bo przecież jest jeszcze młody...
Kolega nie podciągnie się ani razu na drążku innym uchwytem niż podchwyt (choć tam zapewne i tak pracuje tylko bicepsami), technika wioseł leży gdyż nigdy tego nie robił. Jego pytanie skierowane do WAS było następujące: w jaki sposób mógłby nadrobić tą głupotę jaką było nie ćwiczenie pleców? Opowiadał, że robiąc wiosło podchwytem nie czuje pracy najszerszego, jakby ciągnął ciężar rękoma. Robiąc niedawno plecy wspomniał, że jedynym ćwiczeniem które udało mu się wykonać prawidłowo były szrugsy . Martwy ciąg robił małym ciężarem ucząc się prawidłowej techniki i mimo tego, że obserwując go przy tym ćwiczeniu wydawało mi się, że robił w miarę poprawnie (nie robił kota, łopatki ściągnięte, etc) nie czuł pracy prostowników - na następny dzień zakwasy pojawiły się tylko na czworobocznym.
Zawsze na forum znajdzie się osoba która udzieli profesjonalnej pomocy, czy w tym wypadku też taka się znajdzie ?
Pozdrawiam serdecznie
Dane kolegi:
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 16
Waga: 67
Wzrost: 187
Cel treningowy: masa
Staż treningowy na słowni: 6-7 miesięcy
Uprawiane inne sporty: -
Dostęp do sprzętu (np. full osprzęt siłownia, sztanga/sztangielki): full
Dieta: wspomina, że trzyma
Przeciwskaznania medyczne: brak
Zażywane suplementy: brak