No więc byłam na tych zawodach, przed chwilą wróciłam.
O sprawach organizatorskich mam małe pojęcie, tu lepiej niech się wypowiedzą zawodnicy.
Ogólnie impreza rozpoczęła się z małym opóźnieniem, na wstępie przedstawiono wszystkich zawodników i kategorie, w jakich będą walczyc. Oświetlenie było z hali, dodatowego na ring nie było. Rzecz która mnie szczególnie raziła, to dzieci gdzieś od połowy zawodów biegające bez ładu i składu z boku ringu, jeden mauch o mało co nie wleciał na schodki. Myślę, że nad takimi rzeczami można było zapanowac.
Z walk kobiet najbardziej podobały mi się: -60,-70,-52 (tutaj wygrała Sandra Drabik).
Natomiast mężczyzn: -81(tutaj walczyli Muszyński i Marcinowski),-63,5, najcięższa-w której wygrał Tomasz Sarara po efektownej 3 rundzie, oraz -57.
W kategorii -57 pierwszy i jedny raz pojawiłą się krew-z nosa ;)
Tutaj wygrał Królik (imienia nie pamiętam)przez(o ile dobrze pamiętam) nokaut techniczny.
2 walki zostały poddane.
Największych kibiców i aplauz miał Paweł Biszczak, który zresztą wygrał w swojej kategorii wagowej.
Publicznośc obudziła się dopiero pod koniec zawodów, jednak doping i tak był słaby ;)
Walka wieczoru, szczerze mówiąc mnie rozczarowała. Za dużo "trzymania", za długo czasami. Publicznośc była za Mariuszem, który zresztą wygrał walkę. Przeciwnik nie był zadowolony z werdyktu i od razu zszedł z ringu, po ogłoszeniu zwycięzcy. Nie wyszedł także na dekorację, ponieważ "jescze się nie przebrał".
Najlpeszy tekst zawodów:
- M. jedziesz!!!!
- Taa.Do domu jedzie!!
W razie czego mogę wkleic zdjęcia, ale tylko zwycięzców z podniesionymi rękami, bo fotograf ze mnie kiepski.
Za ewentualne błędy w nazwiskach zawodników z góry przepraszam.
Aha zapoamnaiałam dodac, że zawody rozpoczęła walka pokazowa młodszych podopiecznych M.C.
A jeden z zawodników zapomniał się i zastosował (na szczęscie nieskuteczne) kolanko na klatę przecwinika.
Zmieniony przez - nastic w dniu 2010-09-19 20:57:38
Zmieniony przez - nastic w dniu 2010-09-19 21:18:42