Nigdy,przenigdy nikt mi nic nie podawał i nie sugerował bym cokolwiek brał więc trener na pewno nie podaje mi "innych środków" i jest chyba ostatnią osobą ,która chciałaby to zrobić.
Argumenty były takie:
1.Chemia
2.Organizm powinien regenerować się sam
3.Jak teraz zacznę to jakiego bodźca będę potrzebował później.
Tylko problem jest taki ,że sam nie mogę spać.A jak zasnę to budzę się 2,3,4 godziny przed tym kiedy powinienem,w nocy również przebudzam się kilkakrotnie,często się zrywam ze snu.W efekcie po nocy jestem jeszcze bardziej zmęczony niż przed tym jak poszedłem spać.Ciągnąłem tak długi okres czasu,ale czuje ,że organizm jest powoli wykończony...Nie mówię już o tym ,że od dawna nie wiem jak to jest być wypoczętym,nawet w wakacje.
No,ale nie będę próbował być mądrzejszy od bardziej doświadczonej osoby.
"Idź na całość albo idź do domu"