Gołota (Prime) vs Adamek ( Prime) - Co by było gdyby...

Dokładnie tak jak napisał Cezi. Zobaczymy co Adamek pokaże z Kliczko.

Gołota w PRIME i obecnie Vito. Kto by wygrał?
Myślę, że Vito, chociaż to bardzo rezykowane posunięcie z mojej strony. Gołota sprawiłby mu dużo problemów.

Co do Adamka, być może niebawem się dowiemy co by wyszło z tej walki.

A moim zdaniem prime Gołoty wygrał by z już lekko wiekowym Vitkiem bez większych problemów. Ale prime Vitek vs prime Gołota to już inna historia...


Gołota mimo iż przegrywał to walczył z największymi kozakami w HW. Teraz już nie ma takich gości. Gołota z Bowe'm był w doskonałej formie ale jeśli chodzi o sylwetkę i rzeźbę to zwróćcie uwagę jak prezentował się w walce z Ruizem w wieku 36 lat.

Adamka Gołota by się na pewno nie przestraszył a gdyby doszły do tego jeszcze osobiste zatargi jak to było w tym wypadku to tym bardziej Andrzej podszedł by na maksa do tego pojedynku.
Panowie ja ciągle mam to przeczucie ,że góral jest w stanie oszukać i wygrać Vitalym.

Adamek według mnie nawet nie osiągną prime, wiec na razie nie ma co komentować, no ale jeżeli na tą chwilę, to Gołota prime by wygrał, no ale cóż, Adamek nie osiągnął jeszcze swojego prime, więc za pare lat można stworzyć taki temat ; d

Mysle ze nie doceniacie Adamka, on jeszcze sprawi niejedna niespodzianke.

nie mogę się doczekać haha.

Problem w tym, ze nie bardzo jest w stanie z kim ją sprawić... Dzisiejsza naprawdę dobra HW to Kliczki, ewentualnie Solis, i, powiedzmy, Wałujew (za mega-gabaryt).
Obecny mistrz Haye jest już niżej (wg mnie, przynajmniej).
Adamek może spokojnie wygrać z każdym z dzisiejszej ciężkiej (i to nie będzie niespodzianką) - dopóki nie dojdzie do Kliczków.
Więc dokładnie rzecz biorąc, Adamek może tylko dwie niespodzianki sprawić -Włada i Vita.

Adamek nie osiągnął jeszcze swojego prime
Skąd to wiesz?
Zdobycie MŚ w dwóch kat wagowych i wojowanie o pas w trzeciej kat wagowej to nie jest wcale tak źle.

Zmieniony przez - bokser7393 w dniu 2010-09-10 18:42:00

bokser7393 - rozmawiamy o wadze ciężkiej i tu dopiero z perspektywy czasu będziemy mogli powiedzieć kiedy Adamek był w swoim prime HW.
Oczywiście zdobycie pasa mistrzowskiego w 2 kategoriach to ogromny sukces ale Tomek z tych kategorii nie walczył by z Andrzejem w ich prime, tylko Adamek z wagi ciężkiej.

O Gołocie to już możemy powiedzieć wiele więcej, bo jego kariera już dawno za nim. Można oceniać, analizować, wytykać błędy, popadać w uwielbienie etc

Mam nadzieje że jeszcze przed Tomkiem jego prime w HW i niejednego z nas jeszcze pozytywnie zaskoczy. Szkoda że jest mocno niedoceniany przez Polaków. W USA chyba bardziej w niego wierzą.
Fakt z Kliczkami ma marne szanse (chciałbym się mylić) ale obiektywnie oceniając Gołota z obojętnie jakiego okresu kariery, miałby minimalne szanse pokonać któregoś z braci Kliczko. Podobnie jak Adamek, więc nie wiem czemu to Gołota jest dla wszystkich takim faworytem wszelkim wyimaginowanych walk – jak w rzeczywistości bywało zazwyczaj odwrotnie.

Smutne ale prawdziwe Emanuel Steward tak podsumował Gołote:

Nie sądzę, aby kariera Gołoty potoczyła się inaczej w innej epoce. Gołota nie był mentalnym zwycięzcą, a dla mistrza jest to kwestia podstawowa. Weźmy dla przykładu Marciano i jego dwie kluczowe walki z Moore'em i Walcottem. Marciano padał, lecz zdołał się podnieść i wygrać. Mistrz powinien być silny przede wszystkim w środku, a Gołota był tym, który przegrywa - argumentował Steward.

Słynny trener, odniósł się też do feralnej walki Gołoty z Michaelem Grantem (46-3, 34 KO), którego 21. sierpnia w Prudential Center w Newark, przetestuje Tomasz Adamek (41-1, 27 KO)

- Komentowałem tę walkę, w której Gołota wyraźnie wygrywał z Grantem. Andrzej zwyczajnie dał sobie spokój, przestał boksować w momencie, kiedy trzeba było okazać twardość. Z Riddickiem Bowe umyślnie bił poniżej pasa, aby przerwano ten pojedynek. A walka z Tysonem? Myślę, że Mike włożył wszystkie siły w jej początek. Gołota musiał przetrzymać ten atak, a po trzeciej rundzie Tyson z pewnością zmęczyłby się. Zamiast walczyć, Gołota oświadczył trenerowi: "Nie chcę tej walki, idę do szatni" i poszedł sobie, a przecież dopiero co wyszedł na ring. Zachował się jak prawdziwy leniuch. Nie zdołałby nic osiągnąć w żadnym okresie, bo kiedy tylko sytuacja na ringu nie była dla niego dobra, to przestawał walczyć, nie zważając nawet na to, że prowadził na punkty - podsumował Steward.

Ale teraz wytykasz Gołocie psychikę, czy mówimy o umiejętnościach pięściarskich i możliwościach?
To że Andrzej wiele rzeczy sp*****ł koncertowo, to jedna sprawa.
Ale jak ogladam po raz n-ty Jego walkę z Bowe, to nadal zaciskam pięści. To był Wielki Boks.
A jak by wyglądała Jego walka z Adamkiem można wnioskować po walce z Byrdem, gdy w Prime już nie był, i nie miał już niektórych atutów.
Adamek jest doceniany, bo ożywił ciężką. Ja też Go doceniam za to co osiągnął i co robi. Jest mistrzem i wojownikiem.
Ale nie mogę Go doceniać za coś, czego nie ma.
Jak zleje Vitka to przyznam, że jest urodzonym mistrzem HW.

I nie uważam że Gołota Prime miałby minimalne szanse z Kliczkami (kwestia odpowiedniej taktyki i zlikwidowania tego nieszczęsnego początku...)
Osobiście uważam że Gołota był gorszy od Witka, ale lepszy od Władka

Zmieniony przez - tygrum w dniu 2010-09-10 20:32:52

tygrum dla mnie całokształt jest ważny. Jeżeli masz umiejętności i wielkie możliwości a nie masz psychiki to? Co wtedy się dzieje? Nigdy taki zawodnik nie osiągnie tego na co go stać, tzw. zmarnowany talent. Bez psychiki to niewiele można, a o tym że Gołota miał mega umiejętności/możliwości to się w pełni zgadzam, chyba jak każdy.

I nic nie wytykam, po prostu przytoczyłem opinie jednego z lepszych trenerów/ekspertów, która daje do myślenia.

Szczerze to wole walkę z Sandersem niż z Bowe, niezła rzeż i najważniejsze wygrana. Chociaż Sanders to jakiś wielki bokser nie był. Ale miło popatrzeć.

Fakt że walki Gołoty elektryzowały kibiców, bardziej niż Adamka, ale to jest sentyment, wybaczaliśmy mu wszystko a i tak przy ważnych walkach niemiał szczęścia lub dawał ciała.

I jeszcze jedno na przykładzie walki z Grantem, wole mało emocjonującego ale skutecznego Adamka, niż Gołote przy którym serce mocniej bije, jest mega wiele emocji a na koniec kibic może tylko powiedzieć dlaczegoooooooooooooooooooo Andrew. I zaciśniętymi pięściami można było czekać do następnej walki i tak bez końca nie tracąc nadziei.