[BLOG] Testudos - powoli do przodu, masa

To siemie Ci tak smakuje?

Jeśli mam być szczery - zarąbiste jest :D Ze słodzikiem, bez słodzika, mogę szamać, dobra rzecz ^.^ No i niedroga, więc, cóż, same plusy ;P

W końcu przespałem więcej niż siedem godzin. O jak dobrze.

Po wczorajszym treningu czuć lekko całe plecy, przedramiona, barki i tricepsy, co uświadcza mnie w przekonaniu, że trening był dobry.

Micha (na razie bez zdjęć, później może zrobię jakieś fotki):

1. 5 jaj, 40g oleju rzepakowo-palmowego (pisałem na poprzedniej stronie, co za cudo)
2. mięcho i siemię Mięcho z czosnkiem i cynamonem. Miałem ochotę na coś ciekawego. Zadziwiające - okazało się bardzo dobre ^.^

Z warzywek mam na razie zjedzone... 5 papryk, pomidora, 60dkg sałatek z kapusty i z piętnaście deko szpinaku do jajecznicy. Zielenina rlz.


Miłego dnia i przyjemnej pogody. U mnie pada, ale i tak jest fajnie :D

Micha ciąg dalszy!

3. Łopatka, kurak z gromem pieprzu ziołowego i słodką papryką. Dobre było. Do tego orzechy. Zdjęcie gdzieś poniżej.

4. Mięso jak powyżej. I 50g Oleju-Dr.-Ludwik, czy co to tam było. Wspominałem. Kurczak i łopateczka z pieprzem czarnym, kardamonem i majerankiem. Smaczniejsze niż bez przypraw, ale nic powalającego.

5. Zaraz zjem. 250g twarogu półtłustego, 15g wiórków kokosowych.

Do śniadania standardowo poszły witaminy, po twarogu łyknę magnez i cynk.

Z warzyw dzisiaj uzbierało się... Pięć papryk, dwa ogórki, trzy pomidory, 60dkg sałatek z kapusty i 15dkg szpinaku. Brakuje mi troszkę węgli. Ociupinkę.

Dlatego idzie mała zmiana w diecie i dorzucam w niedziele ładowanie. Dwa worki ryżu parboiled, jeden do śniadania i następny do drugiego śniadania. Myślę, że wystarczy, bo nie czuję się jakiś zamęczony, jak to było przy próbie CKD, tylko mam większą ochotę na słodkie/mączne itp.

Jutro nareszcie porządne siady. Ostatnio robiłem na samiutkim początku lipca. Zaczynam lekko, ale nie mogę się doczekać :D

Edit: bym zapomniał. Zdjęcia obiadu.





Pozdrawiam!

Zmieniony przez - Testudos w dniu 2010-08-26 21:07:52

A gdzie warzywa?

A tak jakoś, się zapodziały... Rozpłynęły się. Nic o tym nie wiem!

Czuję lepką pokrywę sarkazmu :P

Dziękuję, że czytasz ^.^

Warzywa trzeba jeść.

Poczytaj na temat równowagi kwasowo-zasadowej...

Coś czuję, że piszesz poważnie ;)

Przeczytaj dalszą część posta, to problem braku warzyw zniknie

Osz kvrewka

"Pięć papryk, dwa ogórki, trzy pomidory, 60dkg sałatek z kapusty i 15dkg szpinaku. "

a wiec wybacz


Nie doczytałem wszystkiego

Tak mam z warzywami, pozwalają zabić głód pomiędzy posiłkami, dlatego ich do posiłków nie wrzucam ;)

Jakoś w niczym mi to nie przeszkadza

Najwyżej przesadzę trochę z kaloriami, ale co tam. Nic się nie stanie. Wolę być trochę bardziej okrągłym kanciastym czymś, które jest zadowolone niż smętnym, głodnym, zirytowanym kanciastym czymś ^.^

Mam organizm, który wiecznie chce jeść, nieważne, co bym jadł lubi też tyć, co ja poradzę xP Łasuch ze mnie straszny. Ale nie chce mi się tego zmieniać, pogodziłem się z tym (w końcu). I samopoczucie od razu zrobiło się lepsze.

Zmieniony przez - Testudos w dniu 2010-08-26 22:30:50