Musisz zrozumieć, że zezwolenie na pewne zagrania znacznie zwiększyłoby kontuzjogenność mma a co za tym idzie wyłączałoby zawodników na dłuższy czas z walki(co i tak się często zdarza, nawet z obecnymi zasadami, patrz np walka Drwala), albo i w ogóle kończyłoby karierę. Weźmy chociaż to atakowanie oczu za czym tak bardzo jesteś. Zobacz co się stało z piłkarzem ręcznym Bieleckim po nieumyślnym "ataku" na oko. Stracił oko i prawdopodobnie już nigdy nie będzie tak grał jak kiedyś. Pozwolenie na takie zagrania w mma tylko pomnożyłoby takie wypadki, a co za tym idzie skutecznie eliminowałoby kolejnych zawodników z tego sportu. Czy naprawdę tego chcesz? Ja np chcę oglądać jak zawodnik, któremu kibicuję wygrywa kolejne walki, rozwija się i chcę go oglądać jak najczęściej.
Ej no, za atakowaniem oczu aż tak bardzo nie jestem. W czasach NHB jeśli już ktoś był wyłączony z walki to przeważnie przez to, że gołą pięścią zawalił w czoło przeciwnika i uszkodził sobie rękę. Mówi(ło) się: trudno
Idąc takim tokiem rozumowania, że chcesz aby walka była jak najbardziej realna to może dać również zawodnikom do dyspozycji broń(nóż, butelkę)? Przecież w realu nikt im nie zabroni tego użyć. Jak chcesz takich walk to może warto przejść się na dyskotekę w sobotę lub pochodzić po niebezpieczniejszych okolicach i ponagrywać co tam się dzieje? Jestem pewien, że dostaniesz to czego oczekujesz czyli krwi i braku zasad.
Ale ja mówię o realnej walce wręcz, z wykorzystaniem tylko swojego ciała (ewentualnie ubioru). Są w realu takie walki i to one są sprawdzianem swoich umiejętności walki wręcz, a nie wyciągnięcie noża/pistoletu itp.
Jedziemy dalej... a może warto przywrócić NHB, hę?
Argument,że "brudne" mma byłoby sportem niszowym i straciłoby wielu kibiców też nie jest bez sensu, bo jeśli sport staje się popularny to jest z niego większa kasa, m.in. dla zawodników, którzy gdy zarabiają na tym przyzwoicie mogą się temu całkowicie poświęcić i nie muszą gdzieś na boku dorabiać. To prowadzi do zwiększenia poziomu zawodników i samej rozrywki. Dlatego uważam, że nie można mieć do końca w dupie tego jak mma jest postrzegane.
To pieprzonym komisjom nie podobały się "reguły", kibice byli zachwyceni. Przynajmniej sądząc po plakatach publiczności z lat 90' - "Keep legal UFC" czy coś w tym stylu.
Oczywiście nie twierdze, że takie reguły jakie mamy są idealne, bo sam chętnie bym przywrócił kolana w parterze, ale to że jakaś komisja bądź organizatorzy gali dbają o zdrowie zawodników(ok nie zawsze mają racje, bo zapewne nie zawsze dysponują kompletną wiedzą na ten temat)jest, moim zdaniem, jak najbardziej na plus.
No, po walce mogą zadbać, nie ma problemu. Reguły Pride były dobrym kompromisem tak nawiasem mówiąc...
Nie wiem jak to się stało na tej walce... ale Ty nigdy w krocze nie dostałeś że takie rzeczy piszesz?
Dostałem. A nokaut to niby przyjemne uczucie, dla tego co dostał? A może zakazać dźwigni, przecież przez nie niektórzy mieli złamane kończyny?
Oczywiście, tylko chyba nie rozumiesz paru rzeczy... skoro przy mma zostanie garstka koneserów, to będzie mało pieniędzy na gale a z tego wynika że będą one na wpół amatorskie bo zawodnicy nie będą mogli poświęcać swojej pracy na rzecz sportu...
Jakoś ludziom się kiedyś podobało.
To że walczyli na niższym poziomie n iż obecnie jest oczywiste ale to inna sprawa.
Ale chyba przez to, że mało było (na początku) zawodników trenujących przekrojowo, nie przez 'brudne sztuczki', nieprawdaż?