Pewnie masz na myśli te typu surfing... Mnie też często zdaje się że to w ogóle nie jest niebezpieczne, trzeba jednak pamiętać że ci kolesie często pod sobą mają na głębokości 3m rafę koralową na którą łatwo się nadziać. Pozy tym fala wysokości 11m tnie jak żyletka. Nie mówie tu o surfingu na falach wysokości 0,5m
Wczoraj na EXTV widziałem jak kolo jechał w tunelu i mu fala wypluła inną deską którą dostał w mordę. Masakra. Ta wyputa przez falę deska tylko mignęła z nieprawdopodobną prędkością i kręcąc się niesamowicie...
Tak konkretnie to które byś wywalił?
Widzę że rozumiesz co to znaczy przełamać się... Tych 2óch kolesi to nie przypadkiem ja i mój koompel?
Bo też niedawno kroiłem się na rurkę z 10 min...
Aha, założę sie ża ta poręcz na którą się kroili kolesie byłą skośna, zgadza się? To jest właśnie ta blokada psychiczna, zajeżdżasz parę razy, zatrzymujesz się, patrzysz, kombinujesz... A w końcu i tak trzeba skoczyć
Nic lepszego od uczucia przełamanego strachu.
To live is to die...