Zacznę bez zbędnych wstępów.
CHCĘ SCHUDNĄĆ. Przeznaczam na to początkowo 21 dni, ponieważ tyle pozostało mi do wyjazdu za granicę do pracy i tyle jak na razie mogę rozplanować.Zrobię wszystko aby osiągnąć jak najlepsze wyniki.
Muszę się trochę wytłumaczyćOd zawsze mam wielkie problemy emocjonalne, o których nawet nie chce tutaj pisać, jest to dla mnie bardzo bolesne. Wszystkie porażki, złe chwile, starałam się wynagrodzić sobie jedząc. Popełniałam wiele błędów w moim odżywianiu-jadłam nieregularnie, często słodycze, chipsy, fast foody. Przybyło mi też cm przez hormony, które musiałam zażywać przez 2 lata.Leki idą w odstawkę.Dojrzałam już do decyzji-bardzo chcę ZMIENIĆ swoje życie.
Lecz zdałam sobie sprawę, że sama mogę nie dać rady, stąd ten dziennik. Mam nadzieję, że da mi to motywację do działania i pozwoli pozbyć się NIENAWIŚCI do siebie, nie tylko swojego ciała, ale także osobowości, charakteru, postępowania. NIENAWIŚCI, która odbiera radość życia i podcina skrzydła...;/
OK koniec marudzenia.
Na początek parę niezbędnych informacji o mnie:
Płeć : kobieta
Wiek : 18
Waga : 80 kg
Wzrost : 177 cm
Obwód BIUSTU :P : 99 cm
Obwód ramienia : 29 cm
Obwód talii : 77 cm
Obwód uda : 62 cm
Obwód łydki : 38 cm
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : nie mam pojęcia. ważne są dla mnie wymiary
Aktywność w ciągu dnia : duża :)
Od prawie 10 miesięcy trenuję boks tajski. Mam dwa treningi w tygodniu po 1h 15 min-1h 30 min. Na treningach daję z siebie WSZYSTKO, opuszczam je bardzo rzadko. Ten sport to moja pasja, chcę być w nim coraz LEPSIEJSZA (pomimo że jestem jedyną dziewczyną w grupie.)
Oprócz tego dużo się ruszam, wszędzie chodzę na piechotę, mieszkam wysoko w bloku-zawsze używam schodów, dużo sprzątam itp itd.
Kupiłam karnet na siłownię, powiększam swoją wiedzę o odżywianiu i treningu-ale to w dalszych postach.
Moim celem jest WYRAŹNA poprawa wyglądu, osiągnięcie sylwetki której tak naprawdę zawsze pragnęłam i zmiana swojego życia-pewne nawyki już udało mi się wprowadzić. Oczywiście redukcja rozłożona w czasie, jednak chcę wycisnąć wszystko co się da z tych 21 dni, które zostały mi do wyjazdu.
Mam nadzieję że znajdę tutaj wsparcie, którego zawsze potrzebowałam ale nie chciałam o nie prosić, i że pozbędę się tego uczucia: "I tak się nie uda, lepiej coś zjeść" ;/