Szacuny
0
Napisanych postów
368
Wiek
39 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
8207
gala ok - bez rewelacji ale znow nie taka nudna
rampage - rashad - mysle ze troche zawiodlo oczekiwania, rashad walczy taktycznie robi sie z niego 2 gsp. rampage to juz celebryta bardziej a nie fighter. brawa dla rashada niepokojace jest to ze w kazdej walce zalicza ostatnio knockdowna czy to z thiago czy teraz, shogun powinien wygrac.
dziwne ze rogeiro sie tyle meczyl stawilaem na szybsze zwyciestw, podobnie sanchez sie nie popisal
na koniec 2 moje ulubione walki z gali
cane - diabete - swietnie to wszystko wygladalo to sie nazywa technika w stojce
russow - duffee - koncowka masakra, okazuje sie ze duffee to nie taki cyborg, ciesze sie ze zwyciestwa russowa bo to calkiem dobry a do tego sympatyczny i inteligentny zawodnik - przypomina mi barnetta troche.
BRING ON FEDOR
hit me as hard as you want to be hit
Szacuny
0
Napisanych postów
134
Wiek
36 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1402
Maj-kel ma rację jak Shogun nie popracuje nad obroną przed obaleniami to może Evans przeleżeć na nim całą walkę. Nie zapominajmy że Rue obalił bez problemu Machida. To właściwie jedyny sposób dla Rashada na zwycięstwo, wiadomo stójkę ma dobrą z silnym ciosem (chociaż wygląda jak by miał rozstrojenie nerwowe albo ADHD) ale jak będzie chciał iść na wymianę z Shogunem to ten ulula go do snu. BJJ Shoguna podobnie jak stójka to też poziom wyżej niż Rashada, ale Rashad ma szansę przez zasiedzenie.
Myślałem że lepiej zawalczy dziś mniejszy z braci Nogueira, marzy mi się rewanż z Shogunem.
Bisping też słabo i to w stójce z facetem który nie radził sobie w te płaszczyźnie z Maią.
Gala generalnie nudna.
niezadowolenie z siebie jest podstawą każdego talentu
Szacuny
5
Napisanych postów
287
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
16996
nie ma co przesadzac z tymi obaleniami u shoguna, jakos problemow ze wstaniem spod machidy raczej nie mial, a to troche sil kosztuje. tak czy inaczej malpowanie sugara przed shogunem sie skonczy szybkim ko, poddac maurycego tez nie podda
co do nog/ brilz to ciezko mowic. 2 dla amerykanca, 3 dla noga wiec mozna sie spierac o ta pierwsza. Nog mial kolana i cos tam bil+obalenie, brilz obalenie, kontrola i troche uderzal. nic co mogloby zdecydowanie przewazyc.
Szacuny
117
Napisanych postów
1981
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
36558
Jestem bardzo bardzo zły na siebie. Wiedziałem, że Rashad wygra decyzją, wiedziałem, że walka będzie tak wyglądała, a z lenistwa nie obstawiłem tego.
Wiedziałem, że Evans będzie robił wszystkie ładne owocujące punktami u sędziów akcje, ale nie będzie w stanie tak naprawdę zrobić krzywdy przeciwnikowi.
No nic, moja strata - za lenistwo się płaci, hehe.
Inne walki też fajne. Mały Nog miał szczęście, bo równie dobrze walka mogła być oceniona na jego niekorzyść. Pracować zaczął dopiero w 3 rundzie. Szkoda, że Brilz przegrał - sympatyczny i wyluzowany gość, ładnie sobie radził z przeciwnikiem o lepszym warunkach, lepszej stójce i niby też lepszej glebie.
Todd Dufee - po pierwszej rundzie pomyślałem sobie, że ten koleś w przyszłości zarządzi jak Dos Santos. Budowę ma fenomenalną, świetne proporcje. Uda jak CroCop, szkoda, że nie stosował low kicków. Ładnie atakował pod różnymi kątami, świetnie się bronił przed obaleniami. Generalnie boks ma fajny, kombinacje, uderzenia z różnych pozycji - świetna sprawa.
Jednak kondycja i szczęka już nie takie fajne.
Myślę, że coś jeszcze pokaże, ma dużo czasu na to.
No i co? Tyle u tak wielu z was było niechęci do Evansa, tyle wiary w Rampage'a, a tu kupa. Nie można być jednocześnie celebrytą (tfu) i dobrym fighterem.
Zmieniony przez - enediktal w dniu 2010-05-30 15:39:46
Szacuny
1
Napisanych postów
1170
Wiek
31 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
15480
Shogun is dead.
Nie wiem na jakiej podstawie w ogole dajecie Shogunowi 100% szanse na wygraną, to, że jest twardy w stójce, nie znaczy, że to samo można powiedzieć o jego kontroli dystansu, obaleniach, parterze i timingu. Sądze, że Evans trafi go troche w stójce prostymi i sobie na nim polezy w ostatnich 3 rundach. W KO wątpie, chociaz patrząc na ta pierwszą akcje którą wyprowadził osatatnio w 1 rundzie to
BTW: Co wy tak Evansa nie lubicie? jak dla mnie pożądny koleś
Zmieniony przez - Dzejno w dniu 2010-05-30 16:10:55
Szacuny
117
Napisanych postów
1981
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
36558
Ja go lubię, ale Shoguna lubię jeszcze bardziej, hehe.
Evans nie ma dla mnie tego czegoś, agresora który pozwala zaryzykować i uderzyć na przeciwnika z morderczymi intencjami. Za dużo myśli, czym idealnie dopasowuje się do gameplanów swojego teamu. Shogun to koleś, który potrafi myśleć, rozgryzać na zimno, trzymać się planu, a gdy przychodzi co do czego, uderzyć na pełnej kurvie i wbić przecinika w glebę.
A tego właśnie trzeba na Evansa - typa, który ryzykuje i przyciska, nie daje ofierze dojść do siebie.
Zmieniony przez - enediktal w dniu 2010-05-30 16:23:41
Szacuny
5
Napisanych postów
1719
Wiek
33 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
8752
Jestem za Shogunem ale jego takedown defence to jest naprawde mizerny i walka mogłaby wyglądac jak Evans-T.Silva.Co jak co ale Shoguna wszyscy rzucają na glebe tylko też dośc szybko się podnosi i Evans mu tam nie zagrozi ale może wyleżec decyzje. Mam nadzieje że nie da Rashadowi wykonywac gameplanu i Rashad zaliczy KO jak z Machidą.