W najnowszym "Muscle" w rybryce Zulaka jest ciekawy tekst. Mianowicie Zulak pisał że dał do badania odżywkę jednej z czołowych amerykańskich firm, która jest popularna i sprzedaje swoje produkty zarówno w USA jak i za granicą. I okazało się że w porcji zamiast 2g węglowodanów było 8g a białka zamiast 20g było 15g.
W porcji, czyli jeśli to miała być odżywka np. 80% to znaczy że było tam 60% białka.
Zulak nie podał nazwy firmy ani odżywki co jest zrozumiałe ze względów prawnych.
Zważywszy na to że Zulak nie ma zadnego interesu w najeżdżaniu na
amerykańskie odżywki, a wręcz przeciwnie - powinien ich bronić, to myślę ze to co napisał jest prawdą (szkoda że nie wiemy o jaką firmę chodzi).
Niepokojące jest jednak to, że mówił o popularnej i znanej firmie. To co można powiedzieć o tych tańszych. Mówił też, że taka zawartość węgli wyjaśnia tajemnicę dobrego smaku odżywki. Być może więcej węgli a mniej białka powoduje extra smak niektórych serwatek 80%.
Oczywiście daleki jestem od oskarżania kogokolwiek bo takie sytuacje mogą mieć miejsce zarówno w USA jak i w Polsce czy innych krajach europejskich, ale szkoda że nie ma jakiegoś prostego domowego testu do sprawdzania zawartości makroskładników bo wzięlibyśmy to wszystko pod lupę.
SONBATY
http://www.atleta.pl
Czlonek mafia.suple.hardcor.pl