Jedną z najefektowniejszych wygranych na zawodowej gali sportów walki Iron Fist 2 w Szczecinie, która odbyła się w piątkowy wieczór 14 maja odniósł jeden z najbardziej doświadczonych polskich zawodników polskiego Kickboxingu 36 letni Mariusz Cieśliński, który niespodziewanie przeżywa najlepszy chyba okres w karierze idąc od wygranej do wygranej. Można powiedzieć, że Pan Mariusz nie zawodzi i organizatorów i fanów uderzanych sportów walki.
Cieśliński to solidna firma, daje dobre walki i co ważniejsze - wygrywa. Było to drugi zwycięstwo na drugiej z kolei edycji gali Iron Fist. Pokonanie brytyjskiej faworyzowanej gwiazdy to wielki sukces, który odnotowany zostanie z pewnością w Wielkiej Brytanii, gdzie Mariusz też już walczył i zapewne wróci. Ta wygrana może mu w tym pomóc. Zadaliśmy mu kilka pytań na temat walki w Szczecinie i dalszych planów:
Mariusz, gratulujemy świetnego występu i pytanie jakie masz wrażenia po walce z mocnym Anglikiem Markiem Brownem?
Dziękuję za gratulacje. Wrażenia po walce jak najbardziej pozytywne. Przede wszystkim cieszę się z wygranej nad zawodnikiem pokroju Marka.
Byłeś czymś zaskoczony z jego strony?
Byłem przygotowany na to,że Mark raczej będzie dążył od razu do walki w klinczu.Starał się mnie niejako "uśpić" a raczej moją czujność. Walka prowadzona w dystansie, który starałem się wydłużać punktując "tipami" i technikami bokserskimi. Zresztą po walce Mark powiedział mi, że też miał taktykę ustawioną na pełen dystans i w klinczu miał walczyć w 4 i 5r. Po raz kolejny potwierdziło się, że w boksie taktyka bierze w łeb po pierwszej bombie.
Nie czujesz się trochę jak "człowiek, który zatrzymał Anglię"?
Do walki z Markiem miało dojść w zeszłym roku na Muaythai Addicts II. Do walki ostatecznie nie doszło i gdzieś to wisiało w powietrzu. Stąd zrobiliśmy zaległą walkę w Szczecinie. Przygotowywałem się solidnie. "Człowiek, który zatrzymał Anglię?" - to określenie za duże. Wiem, że Mark Brown jest cenionym zawodnikiem na Wyspach i ze sporym doświadczeniem. Cieszę się tak jak z każdego wyzwania, które udaje mi się zakończyć pomyślnie. Ale wiem, że w KO GYM LONDON, w którym trenowałem się cieszą. Poza tym Mark walczy w lipcu na prestiżowym turnieju Superfly z dobrą pulą nagród i stawiany był wśród faworytów turnieju. Stąd również cieszy mnie wartość wygranej.
Kolejna walka i kolejne zwycięstwo - co teraz dalej z twoją karierą? Ile walk zamierzasz stoczyć jeszcze w tym roku?
W czerwcu mam wyjazd do Francji - 12.06. Po gali trener przeciwnika Marcina Parchety zaprosił mnie i Marcina, na gale do Strassbourga. Jeśli okazało by się, że nie dojdzie do skutku to Mistrzostwa Polski w K-1 rules w Starachowicach, w lipcu na Sardynii czeka mnie rewanż z Gianlucą Carta. Wrzesień to Mistrzostwa Polski Lowkick i gala u Tomka Makowskiego w Nowej Soli. Przez najbliższe pół roku mam co robić.
Jak oceniasz galę Iron Fist 2? W czym była lepsza od pierwszej?
Przede wszystkim ciężar tytułów walk w Muaythai, odwaga organizatorów-impreza na świeżym powietrzu, dobrze dobrane pary na walki (matchmaking). Robiąca wrażenie ładna, fajna ale bez bizantyjskiego przepychu oprawa - w końcu to to, co dzieje się w ringu jest najważniejsze.
Kto podobał ci się najbardziej z występujących zawodników?
Walki w Muay Thai mi się podobały wszystkie. Jeśli chodzi o MMA to dopiero będę miał wyrobione zdanie po retransmisji na TVP SPORT.
Dziękujemy za wywiad
Źródło: f.ightsport.pl
Zmieniony przez - 4rScorpion w dniu 2010-05-17 17:20:12
This is madness!
This is SHIN-AI-DO!!!
http://www.shinaido.w8w.pl/