Problem z nogami - zero kształtu!

Bede chyba jako jedyny szczery do bolu.Masz pewien okreslony rodzaj nóg z tego co widze i to jest tylko i wylacznie genetyka żadnym treningiem ani dieta bez wzgledu na to co mowia inni ksztaltu nog nie zmienisz.Masz klasycznie bardzo nisko umieszczone przyszczepy miesni łydek co powoduje ze lydki zaczynaja sie juz bardzo nisko na nodze plus masz bardzo rozbudowane miesnie okalajace sciegnio achillesa co sie rzadko zdarza i do tego masz naprawde duze umiesnienie lydek jak rowniez uda a taka budowa powoduje zawsze ale to zawsze u kobiet wrazenie nogi masywnej a nie smuklej i strzelistej i z tym nic nie zrobisz niestety na to nie ma zadnej rady jak mowia przewrotnie jedyna rada na to jest "wybranie sobie odpowiednich rodzicow" a jak wiadomo tegoz robic nie mozemy.Gdyby "zgrabne" w potocznym tego slowa znaczeniu nogi dalo sie zrobic to kazda kobieta bylaby modelka i mogla by nia byc.Ale nie oznacza to ze nie warto dbac o siebie i o to co sie ma :)

weź mnie nie załamuj. Przyjrzyj się drugiemu zdjęciu - tam wystaje druga noga. Cała łydka nie jest taka wielka :) JA nie chcę smukłej strzelistej nogi tylko chcę zwalić coś z nich. A jeśli chodzi o genetykę - rodzice mają nogi ok, jak pisałam.

wrzucę jeszcze jedno zdjęcie, bo tamto jest ciemne i guzik widać.

No klasyk - na tym zdjeciu widac to idealnie o czym mowilem zobacz jak nisko Ci sie zaczyna lydka praktycznie od samej kostki juz wyrasta.Zobacz jak jest u innych z wysoko polozona lydka tam lydka zaczyna sie dopiero praktycznie od polowy wysokosci kosci piszczelowej.
Powoduje to ze noga od kolana w dol wyglada jak tzw. taka bułeczka.
To nie jest tluszcz ktory da sie stracic to sa zupelnie innego rodzaju tkanki.
A co do dziedziczenia to bardzo duzo cech nie dziedziczymy w 1 pokoleniu :) takze niekoniecznie po rodzicach odziedziczylas :)

no tak, co sie da stracic to sie da. Wychudzanie nog to walka z genetyka. Wiadomo, ze pewnych rzeczy nie przeskoczysz, no ale w sumie to 90% cwiczacych walczy z genetyka, bo kazdy ma jakies slabsze punkty sylwetki ktore chce zniwelowac.
Na wyglad rodzicow nie patrz... Jak bylas mlodsza to bylo lepiej czy tak samo ?

A ja powiem tak Panowie - ja nie chce zmienić, ja chce poprawić. Zdaję sobie sprawę, że całkowicie nie przerobię tych moich kończyn dolnych, ale wygląd mogę poprawić. Wyobraźcie sobie jak muszę komicznie wyglądać przy zgrabnej, ładnie umięśnionej górze i takich dziwolągach na dole.
Piorunos - jak bym zeszła do wagi anorektycznej (np. 40 kg), to i miała bym nogi jak modelka he he he W czasie diety głodówkowej organizm zżera wszelkie tkanki, nawet takie z pozoru nie do ruszenia (szczerze - to bym nie chciała takich patykowatych z kolanami do środka. Jeśli już mam wybierać to chciałabym mieć takie, jakie mają instruktorki od fitnessu :) :) ) A cóż to za rodzaj tkanki? Ja myślałam, że są tam tylko mięśnie i tłuszcz.

220 VOLT - było trochę lepiej. Siłownia trochę zaszkodziła (na to wygląda), bo uda umięśniły się jeszcze bardziej. W czasie diety obwód ud zmniejszył się o 6 cm, kolana również (bo widzę po spodniach). Ja tam obstawiam, że po zgubieniu tłuszczyku na nogach i pozbyciu się trochę mięśni - wygląd się poprawi. Chociaż odrobinę

nie no ja w Ciebie wierze :)
Sama zauwzylas, ze trening na silowni zwiekszyl Ci mase miesniowa. Do tego stanu kiedy bylo lepiej dojdziesz bez problemu. Pozniej zaczna sie schody, ale dla chcacego nic trudnego :) Cos tam jeszcze powinno spasc z obwodu.
Co do diety to jak pisze, taka dietka na oko. Wydaje sie Tobie ze to duzo.... hmmm... teraz masz pewnie tak spowolniony metabolizm przez odchudzanie, ze to jest znacznie wiecej nic jesz w tej chwili. Dlatego sugeruje przerwe w odchudzaniu i podniesienie powoli kcal. Np. co 4 dni dorzuc troche wiecej kcal pochodzacych z wegli i tluszczu. Metabolizm wtedy przsypieszy. Odchudzajac sie nonstop, tak spowolnisz metablizm, ze bedziesz jesc jablko dziennie i tyc hehehe No pszesadzam troche....

Jasne ze mozesz walczyc i probowac tracic miesnie glodowka ale chociazbys na glowie stawala ksztaltu nie zmienisz w dalszym ciagu ani tym bardziej miejsc przyszczepow miesni :) Na pozbycie sie miesni najlepsza jest jak slusznei zauwazylas duza restrykcja kaloryczna zakrawajaca juz o mala glodkowke plus do tego duzo wysilku aerobowego w przypadku nog typowe biegi aerobowe badz innego rodzaju podobny wysilek.Zadnym innym sposobem tego nie osiagniesz z tym ze musisz sie zastanowic czy to ma sens bo podejrzewam ze Twoj organizm nie bedzie zbyt dobrze funkcjonowal przy takiej glodowce i przy tej genetyce jak tylko wrocisz do normalnego trybu momentalnie wszytsko wroci do normalnego starego trybu :) Czy jakas tam minimalna poprawa jest warta tego to juz musis zrobic sobie bilans zyskow i strat czy warto.

Cialo ludzkie sklada sie nie tylko z miesni i tluszczu hehe tylko z calej masy innych tkanek poczawszy od tkanki łacznej konczac na ehhhhhh mozna by o tym mowic i mowic.

zdecydowanie dziś za dużo tego siedzenia przed kompem. Powiem tak Piorunos - nawet jeśli miałby spaść 1 cm z obwodu łydki i kolana - warto :)

220 VOLT - trochę się boję tej zwyżki kalorii. Chciałbym jeszcze troszkę schudnąć, i akurat teraz mam dobry moment. Lada moment wracam do pracy, i nie będzie czasu na nic. A jeśli chodzi o metabolizm - przez 12-15 lat utrzymywałam wagę na poziomie 55 kg (z bardzo pulchnego dziecka ;) ) Przy ciąży tak mi przywaliło. Więc reżim dietowy to norma w moim życiu :) Wyeliminowałam raz na zawsze wszelkiej maści słodycze, sól, białą mąkę, cukier, tłuste sosy, mięsa mielone, z czasem i samo mięso. Przy delikatnych wahaniach wagi, zabierałam się ostro za wszelkiej maści sporty łącznie z krav magą ;)Także swój metabolizm spisałam na straty :P A swoją drogą to moja dieta oscyluje w granicach 1000 kcal, i trwa tylko od lutego, więc źle chyba nie jest.

Z uwagą śledzę ten temat, bo mam dokladnie taki sam problem: szczupła górna część ciała, uda też w porządku, za to łydki - masakra. I w sumie po przeczytaniu tego, co napisał Piorunos, kamien spadł mi z serca. Bo już myślałam, że ze mną coś nie tak, że źle ćwiczę, jem. A widać taka moja wątpliwa uroda i pora się z tym pogodzić. Bywają w końcu gorsze "defekty". Co nie oznacza, że nie będę dalej z nimi walczyła. Nawet parę mm mniej w obwodzie, to już będzie sukces.
Andzia, ja też w czasie intensywnego powrotu do dawnej figury, sprzed urodzenia dzieci, wyeliminowałam z diety wiele produktów o wysokim IG, ale i (z rozpędu chyba), także mięso. I to był błąd. Po pewnym czasie przestałam chudnac, a mój metabolizm tak zwolnił, że przy intensywnych, 1,5 godzinnych aerobach 4 razy w tygodniu i diecie ok. 1000 kcal nie chudłam, a wręcz przybierałam na wadze. Poczytałam to forum, zmieniłam dietę, wrócilam do mięsa i dobrych tłuszczy i jest efekt: 2 kg mniej w ciągu miesiąca. Na dodatek mam wreszcie siłę by ćwiczyć. I robię to z radością, a nie miną męczennicy, jak wcześniej.
Powodzenia )