UFC: Versus 21 Marca

Ja tam jestem fanem Dos Santosa też i uważam, że jego wygrana nad Crocopem jest bardzo niedoceniana (chodzi mi o to, że sądzę, że stójka Crocopa nie różni się tak bardzo od czasów Pride jak to się powszechnie uważa). Ale Velasquez... to nie Gonzaga No, ale dobra dopóki nie ogłoszą nie będe się kłócił

Irvin jak można było się spodziewać źle zniósł przenosiny do 185

Jonesowi przydałby się ktoś z top 10

Zmieniony przez - greg 82 w dniu 2010-03-22 10:40:29

velasquez bedzie mistrzem hw,to taka mniejsza wersja brocka

Tez bym stawial na Caina w walce z Santosem i mam nadzieje,ze do tej walki dojdzie. Spokojnie jest czas by ja zorganizowac, a zwyciezca oczywiscie walka o tytul.

Dla Jonesa mysle,ze ciekawym przeciwnikiem moglby byc Thiago Silva

z drugiej to w tej chwili mają 4 kandydatów do walki o tytuł

No nie wiem czy to tak mało.
W Strikeforce kolejka do Fedora coraz krótsza i to bez walki.
A dodatkowo Velasquez, Mir, Carwi a po tej walce może i Dos Santos, prezentują taki poziom, że są realny zagrożeniem dla Lesnara. A poziom Overeema, czy Werduma pozostawia wiele do życzenia.

D Santos nie zawiodl moich oczekiwan ladna wygrana
Kongo pozamiatał totalna kontrola nad walka
Jones tez ladnie pozamiatal Brendona
szkoda tylko Irvina liczylem ze wygra

dos santos elegancko, chłopak ma za***istą stójkę i widać że jest w gazie, tylko pytanie jak sobie poradzi z takimi zapaśnikami jak cain, carwin czy lesner? w każdym razie nagle okazuje się że HW w ufc zrobiła się najciekawszą wagą kongo też ładnie ale buntello jest jednowymiarowym fighterem, dla mnie kongo to taki gatekeeper się trochę zrobił w sensie że jak go oklepiesz to możesz iść wyżej w HW ale on sam nigdy na szczyt nie wejdzie. jones nażarł się gumijagód, jeden z bardziej widowiskowych i dynamicznych fighterów, życzę mu jak najlepiej!

Jones ładnie się recovered, po tym illegalu - normalny zawodnik by już quit, ale on perservered i biatch slapped tego Verę. Bardzo impressive.

Yeah Jones is for real

"stójka Crocopa nie różni się tak bardzo od czasów Pride jak to się powszechnie uważa"

Ja uważam że bardzo sie różni, brak dynamiki,zaciętości i praktycznie wogóle nie atakuje high kickami- to zupelnie inna postac niz w Pride..Co nie zmienia faktu że Dos Santos jest bardzo dobrym i obiecujacym zawodnikiem

Tylko, że w czasach Pride poza Fedorem z prawdziwych uderzaczy walczył z Huntem tylko i też mu nie szło i przegrał. Alex to jednak nie ten poziom a na tle reszty zawodników z którymi walczył trudno, żeby się miał nie wyróżniać w stójce