Mimo, że cały czas jestem w delegacji, na obcym garnuszku i po masakrycznie ciężkim treningu w obcej siłowni dzień zaliczam do udanych
Dziś był trening plecków, który bardzo lubię.
Po wczorajszym dniu czuję całe ciało od pasa w dół Najbardziej łydki - o czym dowiedziałam się po zdjęciu szpilek, gdy mięsień się rozciągnął. Na tę chwilę mogę przemieszczać się jedynie na palcach
Dzisiejszy trening:
Wtorek - grzbiet + kaptury
1. Wyciąg do klatki / 5 s /12p15kg/10p20kg/8p25kg/6p30kg/1p35kg
2a. Wymach boczny w opadzie / 3 s/ 10p/ 3-4-5 kg
2b. Wiosłowanie sztangi w opadzie /3 s / 10p19kg/10p22kg/10p23kg
3. MDS Podciąganie sztangi/ Wiosło podchwyt/ Wiosło nachwyt / 3s/6p19kg/7p19kg/5p20kg
4. Szrugsy sztanga / 3 s / 20 powt / 19-20-21,5kg
5. Wymach boczny w opadzie / 1s / 60 powt /pompa
Wnioski
-w obcej siłowni gryf waży 19 kg. Mój ma 14 więc jest spora różnica przy ciężarze wyjściowym. A przy 5 seriach nawet dokładając najmniejsze możliwe ciężary robi się już 23,5. To dla mnie na tę chwile za dużo- to był bardzo męczący trening. Mięśnie pleców dawały radę, jednak dłonie i przedramiona odmawiały posłuszeństwa.
Ostatkami sił pukam teraz w klawisze
O misce nie chce mi się pisać. Jadłam praktycznie to samo co wczoraj. Panuję już nad tym tematem więc wolę skupić się na opisie treningów.
Na nic więcej nie znajdę już dzisiaj siły….
Czy mogłabym prosić znawców o sugestie treningowe? Czy dobrze to wygląda? Czy o to chodzi w rampie (ćwiczenie 1.)? A progres to ta sama ilość powtórzeń z coraz większym ciężarem? Co znawcy powiedzą o progresie w szrugsach? Czy nie za mały? Czy nie lepiej zacząć niżej żeby były większe przeskoki? Czy ten MDS tak dziwnie rozłożony nie jest rażącym błędem?
Z góry dziękuję.
Miłej nocy dla wszystkich.