Sempai ostatnio doszedł do wniosku, że zasłabo krzyczymy " Oies ", no to kazał na seiken i każdy idąć w górę miał krzyknąć jak najgłośniej, jeden koleś, który był chyba krótko po imprezie z przepitym głosem, jak krzyknął wszyscy śmiech, męczył się chyba ze pół godzinki zanim w koncu mu się udało, ale był już to taki maks sił, że ze szczęścia aż pierdnął ze szczęścia Za co był na seiken aż do konca
II sytuacja
Mieliśmy ćwiczonko, dźwiganie nóg do rąk stojącego nad tobą partnera, kumpel miał z tym takie problemy, że się zesrał w gi
III sytuacja
Obóz zimowy, masaż na zbolałe mięśnie ( zabardzo nie mieliśmy ochoty do tego, ale cóż, ciekawe dlaczego sempai bieże do tego zawsze dziewczyny ) W każdym razie robimy masaż, a tu sempai zasłabo, wziął jak kolesia zaczął męczyć to ten z tego wszystkiego zaczął tak latać po parkiecie, że ***nął głową w drabinki
Więcej sytuacji nie pamiętam, a tak na serio nie chce mi się ich pisać, ale na prawie każdym coś się dzieje.
Wszystko to sprawa wyboru.
Wróciłem z obozu zimowego KK, gdzie zdałem na 10 KYU Mój następny cel, zdać na 9