Uchwyt do MC

stosuj uchwyt naprzemienny (nachwyt/podchwyt) w najciezszych cwiczeniach,ja np przy martwym to robie i dodatkowo opaski na nadgarstki bo wtedy sie skupiam na treningu wybranych miesni a nie na tym aby sztange utrzymac w dloniach.
czasami uzywam paskow tez przy innych cwiczeniach sciagajacych np na plecy gdy biore maksy,bo lepiej spinam miesnie plecow kiedy nie musze za wszelka cene uscisku utrzymywac.

rób jeden trening tak-prawa nachwyt,lewa podchwyt i wykonaj wszystkie serie a na następnym treningu zmień prawa-podchwyt,lewa-nachwyt i po sprawie

Radzę Ci kolego abyś wzmocnił mięśnie przedramion....widocznie masz przerost ambicji nad możliwościami---też tak kiedyś miałem i zachciało mi się opasek bo wiem że podniosę więcej na MC i podnosiłem ale 2-3 i technika pada bo uścisk siada i sztanga wypada :)...ale trafiłem na rzetelnego sprzedawcę, który mi uświadomił żebym wytrenował uścisk i wtedy samo będzie lepiej, a potężne przedramię sieje zgrozę i nie uwierzę jeżeli ktoś powie że nie

ile ty chcesz podnosić na tym MC....i piszesz że nie zmęczysz prostowników porządnie bo za mały ciężar....zastanów się nad techniką.....ja na rozgrzewce z małym ciężarem ok 20% daję i czuję ze zaczyna mi się napinać skóra.....kiedyś rzuciłem się na głębokie wody i zawojowałem z wielkim ciężarem.....pomp niesamowita...rano drugiego dnia myślałem że mam z 50 kg na plecach tak mnie zakwasy ***##y.....aż się rozchorowałem wieczorem(gorączka)---ale osiągnełem to dzięki sumienności i wybieram zawsze trudniejszą drogę, tam nie ma konkurencji

swego czasu przeczytałem że używając pasa kulturystycznego pomaga w ciężarach, chroni między innymi przed przepuhcliną....ale osłabia mięśnie n których jest założony, przejmując część napięia-----pewnie zostanę obity przez innych ale ja wolę powoli cierpliwie i sumiennie....symetrycznie

a co do uchwytu---- podchwyt/nachwyt i następna seria tak samo ale zmiana rączek

Muszę się nie zgodzić z cześcią ostatniej wypowiedzi-to działa też i w druga stronę. Nie chodzi o żaden przerost ambicji. Ja mając dobre opaski mogę się skoncentrować na poprawnej technice ćwiczenia, zamiast na zabawie z tym, jak utrzymać sztange w dłoniach. Kiedy sztanga zaczyna mi wypadać automatycznie coś złego dzieje się z moją techniką i mam skłonność do kociego grzbietu. A co do dużych ciężarów-trzeba do tego podchodzić po prostu z pewnym rozsądkiem, nie każdy to ptorafi...Cały problem co do takich ćwiczeń jak martwy ciąg polega na zbyt skrajnym podejściu, jak zwykle brakuje złotego środka.


1.Albo ludzie mają strach przed tym ćwiczeniem i biora-jak na nie-śmiesznie małe ciężary...Co jest o tyle śmieszne, ze np. na wycisk nwiele osób się nie boi zakładac nie wiadomo ile, nieważne jaką techniką, byle żeby cisnąć ciężar w góre, a na martwym większy ciężar zaraz założyć, to zgroza i horror.

2.Albo ludzie zakładają za dużo-i za jakiś czas wychodzą problemy z kręgosłupem...

no też o to mi chodzi




Zmieniony przez - ukazs w dniu 2010-03-09 20:37:59

No tak, dobry uscisk to podstawa ale nie da sie wszystkiego na raz zrobic. Raczej nie planuje treningu zeby co jakis czas sprawdzac maxy :) Bralem ciezar wlasnie jednym uchwytem to podnioslem za kolana i juz mi sie wyslizgiwal i sie skupilem na trzymaniu sztangi to nagle mi sie przed oczami ciemno zrobilo ze zmeczenia. Zmienilem szybko uchwyt i poszlo gladko.

A co do tych opasek to jedni sa za inni juz nie. Nie wiem narazie daje rade tym uchwytem i tyle. Wiele osob nie uzywa i jakos z tym zyje

A co do wlasnie MC to w wyciskaniu daje prawie na raz swoja wage a na martwym juz dawno dawno duzo wiecej niz waze. Uwielbiam to cwiczenie :)

W moim przypadku uchwyt jest wyznacznikiem maksymalnego ciężaru. Paski mogłyby wypaczyć ten wynik a wtedy łatwo o kontuzję. Gdy ciężary oscylują wokół 300% wagi zabawa się kończy.

Hubert, a z dugiej strony chwyt czasami puszcza mimo treningu przedramion, wedy mysle, ze reszta ciała, szcególnie dolny odcinek kręgosłupa niejako odruchowo musi nadrabiać aby cięzar jakoś unieśc, czy wogóle utrzyac w pozycji dajacej szansę na zaliczenie powt., wtedy prawdopodobienstwo odniesienia kontuzji jest chyba najwyższe; ja osobiście bez paskow sie nie obchodzę- przedramie to moja nie za mocna strona, od zawsze...

Tak, tylko ja mam pełną kontrole, wiem na ile mnie stać i kiedy odpuścić. Nieraz korci mnie żeby założyć paski, może szybciej poprawiłbym rekord... Mam czas

Ale np. w wiośle półsztangą paski są niezbędne. Do szrugsów też się przydają.

Ja staram się ćwiczyć chwyt, jest to moja wybitnie słaba strona. Też mam czas .