Moniczko
sprawdzilam w profilu z jakiego miasta jestes
a poniewaz osobnik, o ktorym myslalam pochodzi wlasnie z tego miasta to zadalam takie a nie inne pytanie. Jednak to nie o niego Ci chodzilo.
Po prostu mialam pewna koncepcje.
Wiesz, na silowni bardzo wazna wg. mnie jest atmosfera w jakiej sie cwiczy. Dobra atmosfera mobilizuje do
treningow.
Jesli jestes na tyle silna by olac d****a jakim najwyrazniej okazal sie wlasciciel to za skarby swiata nie rezygnuj z tej silowni.
Pokaz mu ze nie obchodza Cie "szczekajace kundelki" (kurcze - juz drugi raz o tych kundelkach mowie).
Chodz na silownie i trenuj albo siedz 5 godzin na srodku machajac nogami - tak jak Ci odpowiada.
Jesli nie jestes na tyle silna psychicznie by go zlekcewazyc to dla swojego wlasnego dobra niestety bedziesz musiala zmienic silownie. Po prostu po to by sie nie dolowac.
W 100% uwazam jednak ze to Ty masz racje. Wlasciciel czy trener moga jedynie zasugerowa cos - nie maja prawa Ci nic narzucic a tym bardziej obrazac Cie za Twoje wlasne pieniadze.
Cokolwiek postanowisz: trzymaj sie i nie przejmuj sie jakims dupkiem
------------------------------
"When you exercise, your goal isn't to burn fat, it's to become a fat burning machine"
-------------------------
TEXT TYGODNIA:
Jarek to mistrz, szef, krool, lord, gdyby istniał bóg troojboistów Jarek byłby jego cielesną inkarnacją, absolut siły, niedoścignione dążenie wszystkich innych marnych (w porównaniu z nim) troojboistów, kiedy ktoś, gdziekolwiek na świecie mówi prawdziwy troojboista - to tak naprawdę myśli Jarek - jego zdjęcie powinno być w encykklopedii sportu pod hasłem troojbooj i nie potrzeba już byłoby żadnego opisu.
Lucek
--------------------------
Doradca Trójboj