W listopadzie postanowiłam wziąć się za siebie i zacząć 'zdrowy tryb życia'. Przez dwa lata przytyłam równo 10 kilogramów i zaczęłam rozrastać się w miejscach najmniej spodziewanych ;] Zafascynował mnie program Insanity ( http://********/fpyy ) i postanowiłam, że dam sobie miesiąc aby się do niego przygotować. Przez ten czas chodziłam na fitness i cardio. Obecnie mam już za sobą 18 dni Insanity. Przez dwa tygodnie czułam się z każdym dniem coraz lepiej, czułam, że "łapię formę" i jakoś daję radę. Trzeci tydzień niestety niemiło mnie zaskoczył. Nie jestem w stanie wytrzymywać tak długo, jak mogłam to robić tydzień wcześniej. Czuję, że szybciej się męczę i zmęczenie to jest z każdym dniem większe. Przyznam się szczerze, że spodziewałam się rzeczy zupełnie odwrotnej - wściekam się przez to na siebie. Nie chudnę drastycznie, od grudnia zeszły 3 kilogramy, więc wszystko rozgrywa się dosyć zdrowo?? Nie wiem, czy to zmęczenie może być spowodowane tym, że ćwiczę rano na czczo, przed śniadaniem, czy może mam po prostu jakieś braki w diecie. Jem regularnie 5 - 6 posiłków dziennie, każdego dnia jem jakieś mięso (pierś z kurczaka, ryby...), wcinam brązowy ryż, owsiankę, warzywa, owoce... Po treningu wypijam dodatkowo WPC Vitamin Shopu. Nie wiem, co jest nie tak. Czy może za dużo od siebie wymagam po tych latach stagnacji? Nie chcę rezygnować z Insanity, gdyż daje mi ogólnie bardzo dużo satysfakcji i wiarę w to, że mogę coś dla siebie zrobić.
Pomocy! :)