mówił że kiedyś w UK zwłaszcza w bardziej "ulicznych" dzielnicach za pod******lanie to byś nie miał życia i byś musiał zmienić dzielnicę, i porachunki załatwiali między sobą, dziś to zanikłobo wszędzie jest CCTV więc każdy leci na policję, bo jak nie zgłosi to coś może nie pójść po jego myśli a CCTV to nagrało więc zinterpertują "nie tak jak trzeba" , no ale ulica to nie zakład pracy
osobiście w fabryce spotkałem się z pod******laczem z Iraku, z którym robiłem we 2ch, i jak szły jakieś skraby to leciał od razu do andona i krzyczał że to nie on, czyli że ja, bo było nas 2ch, ja jako że nie pod******lam to nic nie mówiłem bo i tak mi mogli palcem tylko pogrozić, po jakimś czasie andon się zjarzył sam jak to jest
w barze gdzie robię jest rodzinna atmosfera więc luz, a w full time tylko jeden pod******lacz, przygłup płci żeńskiej z przyklejonym uśmiechem żaby kermita na twarzy