Niedźwiedzi nie widziałem, zimy też jeszcze w Surgucie nie ma, a mieszkanie, które mi przydzielono to luksusowy apartament – swoje pierwsze wrażenia z pobytu w Rosji relacjonuje portalowi supervolley.pl Zbigniew Bartman.
22-leni reprezentant Polski nie miał zbyt wiele czasu żeby nacieszyć się w kraju złotym medalem mistrzostw Europy. Po kilku obowiązkowych wizytach w klubach, szkołach i zakładach pracy „Zibi” wraz z rodzicami wyleciał do Surgutu, gdzie w barwach Gazpromu będzie grał przez najbliższy sezon.
Pierwsze wrażenia po przyjeździe do Rosji? – Bardzo pozytywne – opowiada portalowi supervolley.pl Bartman. – Spodziewałem się srogiej zimy, tymczasem na razie jest ładna pogoda. Temperatura nie schodzi poniżej 15 stopni – relacjonuje siatkarz, który zamieszkał w dużym eleganckim mieszkaniu. Blok robi fatalne wrażenie. Wygląda jak typowy komunistyczny mrówkowiec. Na klatce schodowej też nie jest zbyt miło, ale gdy wszedłem do mieszkania byłem pod wrażeniem.
Lokal jest duży, ma ponad sto metrów kwadratowych, elegancki i nowiutki. Po sprzętach widać, że są prosto ze sklepu. Mam dwie sypialnie, duży salon, oddzielną kuchnię, garderobę, duży taras. Takich warunków mieszkaniowych nie miałem do tej pory w żadnym mieście, w którym mieszkałem, nawet we Włoszech i Turcji – relacjonuje Bartman, który od razu dostał do dyspozycji Forda Fusion.
Na razie samochód nie jest mu jednak potrzebny, bo na treningi zabiera wszystkich zawodników autokar. – Proszę sobie wyobrazić, że podjeżdża po każdego zawodnika i całą drużynę zawozi do hali. Po zajęciach wszystkich odwozi.
Trzeba przyznać, że bardzo fajnie to wygląda, nie na darmo mówi się chyba, że Rosyjska liga jest druga na świecie i nie chodzi tu o sam poziom sportowy, ale też inne sprawy takie jak np. zakwaterowania
Zmieniony przez - wikt w dniu 2009-09-25 07:03:03
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...