Cześć forumowicze
Dawno sie nie odzywałam ale nie miałam co pisać bo w sumie to treningi i dietę raczej trzymam podobną z drobnymi urozmaiceniami :)
W zasadzie to dopiero teraz widzę efekty odchudzania czyli prawie po 2 miesiącach się u mnie ruszyło... długo nie? Ale za to jaka zadowolona jestem :)
W sumie to podjadałam słodycze i inne takie tam... nie przystaję sztywno do diety bo jestem studentka i mam dość stresujące życie to i ciastko czekoladowe zjem, kawe z tłustym pysznym mleczkiem wypiję, czasem pizze sie wciagnie na szybko jak nie ma czasu... grzeszyłam ale i tak dzięki ćwiczeniom i kontrolowaniu słodyczy zeby nie było ich AŻ tak dużo - pomogło :)
schudłam 3 kg i czuję się fajnie. mam teraz 60 kg i noszę ubrania rozmiar 8 czyli 36!!!! z wyjątkiem niektórych bluzek bo biust mi został rozmiar 10..12 i trochę niewymiarowo. ale nie narzekam, biust mi sie zmniejszył odrobinkę ale i tak jest ok.
jak schudne jeszcze troszke to wstawie fotki dla porownania :)
i bardzo wam dziękuję za pomocne rady z których mogłam skorzystać :) ćwiczenia siłowe są super i dają dobre efekty
dodając nieco więcej:
mam swoje wzloty i upadki, cieżki mi schudnąć z KG bo po ciele nie wygląda to tak źle, wiem wiem bo mnie znajomi zapewniają i rodzina tak długo az w końcu miałam dość :P
wiem jak cieżko jest schudnąć dziewczynom, co nie są wcale szczegółnie otyłe tylko mają tu i ówdzie trochę tłuszczu, który spędza z powiek by nosić spodnie rurki albo bluzki na cienkich ramiączkach... Poza tym często słyszałam jak to pani X schudła 5 kg w miesiac i jak to ma wspaniale z wagą i ciałem a ja nie mogłam się przełamać :( ważyłam sie codziennie o poranku na czczo i waga ani rusz... 63-62 kg i miałam ochote gryźć zlew z nerwów i dostawałam depresji ze ciagle ważę jak kloc przy moim wzroście i w ogóle. Więc w koncu postanowiłam to olać i zapomniałam na ponad 2 miesiace o wadze. Unikałam jej jak ognia żeby nie psuć sobie dnia od poranku :P zaczęły mi sie studia i nie miałam juz czasu na siedzenie codziennie w siłowni ani na przestrzeganie diety ale dzięki wakacyjnej pracy nad sobą - byłam o tyle zdyscyplinowana żeby jak tylko poczuje lekki głód to żeby coś wrzucić do żołądka jak najzdrowszego co miałam pod ręką. jak miałam czas rano i nie zaspałam to kanapki przynosiłam. Poza tym brałam suplementy multivitaminę i kompleks witaminy B bo miałam zajada z niedożywienia... nie wiem czemu w zasadzie ten zajad z niedożywienia mi wyszedł w końcu trzymałam się tej diety co tu opisuję parę postów wyżej więc powinno wszystko grać!!!
No i przedwczoraj wchodze na wagę, po tym jak znajomi mi mówili ze schudłam i że wyglądam jak połowa siebie hehe,... no i 3 kg mniej :D 60 kg juhuuu!!!
Teraz postanowiłam zmienić cel bo przy 53 kg to bym za chuda jednak była. nie chce wyglądać jak patyczak, mam za dużo ładnych ciuchów i nie chce kupować nowej garderoby :) mój cel to 56-57 kg i powinno byc fajnie. jak osiągnę ten cel to pomyślę dalej czy iść w dół bo to zależy od ciuchów głownie... skoro juz teraz mam rozmiar 36 to nie wiem jaki rozmiar bym nosiła chudnąc te pozostałe 7 kg!!! =]
Mam pytanie do dziewczyn:
czy ćwicząc na siłce można sobie wyrzeźbić lepiej biust? bo zauwazylam ze mój się trochę polepszył ale nie wiem...te ćwiczenia na klatę co trenują
mięsien piersiowy większy daja dobre rezultaty???
i jeszcze jedno - mam trochę za dużo tłuszczu na 3-cepsie ramienia i najszerszym grzbietu, obłym większym itd. wiecie okolica boczków pleców. ćwiczę sztangielkami mięsnie trójgłowe ramienia żeby się pozbyc tłuszczu stamtąd. Cwiczę też podciaganie sztangielki na ławeczce żeby najszerszy grzbietu działął.
Czy dobrze robię? Macie jeszcze jakieś sposoby na TĘ okolicę? jakieś cwiczenia a może cos jeszcze innego... moze powinnam owijać folią ramię i wypocić tłuszczyk? juz sama nie wiem....
jeszcze raz dzięki za wspieranie, dietę i ćwiczenia dalej kontynuuję :)
pozdrawiam !!!!!!
Zmieniony przez - Sally86 w dniu 2009-10-31 20:48:31