dowcipy
Przychodzi laska do baru.. podchodzi, siada na hockerze, patrzy w bok a tam na drugim hockerze siedzi facet i gapi się na zegarek.. więc pyta go
- co, dziewczyna się spóźnia?
- nie, nie mogę się nacieszyć moim za***istym nowym zegarkiem
- hmm a co w nim takiego nowego i za***istego?
- hmm on widzi różne rzeczy i rozmawia ze mną telepatycznie
- tak? a co na przykład teraz mówi?
- hmm teraz mówi że nie masz na sobie majtek
- hehehe akurat ..coś z tym twoim zegarkiem jest nie tak..musi być zepsuty, bo mam je na sobie
na to facet stukając w szkiełko zegarka nerwowo mówi
- cholera znowu się spieszy o godzinę
Pewna matka zabrala swoja corke do lekarza i poprosila o
zbadanie
spuchnietego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor
stwierdzil ze
corka jest w ciazy. Matka zrobila sie czerwona z gniewu
o przez 10 minut
klocila sie z lekarzem ze jej corka jest porzadna
dziewczyna i nigdy nie
popsulaby sobie reputacji przez uprawianie seksu w tak
mlodym wieku.
W pewnym momencie doktor wstal i zaczal patrzec za okno
Matka zdenerwowala sie jeszcze bardziej:
- Niech sie pan nie gapi za okno! Pan mnie ignoruje!
- Nie, nie - bo wie pani cos takiego juz sie raz
zdarzylo, tyle ze wtedy na niebie pojawila sie gwiazda i przybyli trzej
krolowie, a jabym tego za cholere nie chcial przegapic!!
Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje się:
- Kak prikasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
O kur*a ja pier***e!
Murzyn na pustyni znalazł dżina w butelce i go wypuścił.
Dżin powiedział:
- W nagrodę że mnie wypuściłeś spełnię twoje trzy życzenia.
Murzyn myśli, myśli i mówi:
- Chcę być biały, mieć zawsze dużo wody i oglądać dużo gołych dup.
...Dżin zamienił go w sedes.
Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali sie podczas quizu w TV.
Po rundzie regularnych pytan maja rowna ilosc punktow i prowadzacy
daje im koncowe zadanie, ktore brzmi: "Czy dacie rade w ciagu 5 minut
ulozyc wierszyk z wyrazem Timbuktu?" Obydwaj kandydaci pograzaja sie w
zadumie na 5 minut. Po tym czasie duchowny prezentuje swoj wierszyk:
"I was a father all my life,
I had no children, had no wife,
I read the bible through and
through on my way to Timbuktu..."
Publicznosc w studiu jest zachwycona i juz widzi w nim zwyciezce
quizu.. Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje:
"When Tim and I to Brisbane went,
we met three ladies cheap to rent.
They were three and we were two,
so I booked one and Tim booked two..."
Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te
sprawy.Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w
płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak
wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i
wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie za***iście.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod
wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na
brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje.
Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszku...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa
wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, kur*a, WYPUŚĆ POWIETRZE!
Idzie zajączek przez las i woła:
- Mam pornola, mam pornola...
Dołącza się do niego wilk i pyta czy moze iść z nim. Na to zajączek:
- Dobra chodź.
Tak uzbierał 10 zwierząt... ale nagle z krzaków wypada koń i pyta:
- Ej chłopaki mogę iść z wami?
Na to zajączek:
- Koniu jesteś za młody i nie możesz iść z nami. Króliczek i paka poszli do domku pooglądać se pornola. Koń zaczął ich śledźić i zobaczył że wchodzą na 2 piętro, wielkie drzewo które siegało akurat do 2 pietra. Wszedł na nie i zaczął oglądać z innymi pornola.
Po pewnym czasie wilk wyszedł z domku i mówi:
- IDĘ ZWALIĆ KONIA!!!
Na to koń:
- Nie trzeba, sam zejdę!!
W barze na szczycie wieżowca siedzi facet. Zamawia tequile, wypija ja jednym haustem, podbiega do okna i... wyskakuje. Ku zdumieniu wszystkich po paru minutach znowu staje w drzwiach baru. Od stolika wstaje inny facet, podbiega do niego i pyta:
- Panie! Jak pan to zrobił?! Przecież jesteśmy z dwieście metrów nad ziemią...
- Wie pan co, ta tequila jest jakaś dziwna, wypijam ją, skaczę, pędzę ku ziemi i jakiś metr przed nią hamuje i ląduję miękko. Proszę zobaczyć... Rzeczywiście, jak powiedział, tak zrobił. Jego rozmówca zaszokowany postanawia zrobić to samo. Wypija tequile, skacze przez okno i...ginie na miejscu.
Wtedy barman, przecierający leniwie szklankę mówi do pierwszego faceta:
- Wiesz Superman, jak popijesz to niezły z ciebie *****...
Zmieniony przez - krzpuma w dniu 2009-09-28 16:12:21