SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Problem z kondycją

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 1090

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 17 Napisanych postów 1643 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 16475
Mam duży problem z kondycją, jest on także dosyć nietypowy. Mam dobrą wytrzymałość siłową - na siłowni mogę trzaskać xxx serii przez x godzin i nie czuję się zmęczony, nie wyczerpuje mnie to, podczas serii na wysokiej liczbie powtórzeń nie mam problemów, nawet takie ciężkie ćwiczenia jak przysiady już nie wywołują zadyszki ani łapania powietrza.
Na rowerze mogę jeździć cholernie długo i na dużej intensywności, dwie godziny jazdy na średniej prędkości ponad 20 km/h na górskim rowerze na nierównym terenie to nie jest nic nadzwyczajnego, nie sprawdzałem ale prawdopodobnie mógłbym nawet dłużej tak jechać.
Problem jest gdy mówimy o bieganiu albo pływaniu - tutaj moja wytrzymałość prawie nie istnieje.
Problem jest dwojaki. W pływaniu nie przepłynę "z marszu" kilku basenów bo szybko się męczę. 2 baseny i muszę chwilę pozwolić odpocząć mięśniom i dotlenić krew. Czyli jest prawdopodobnie problem z wytrzymałością.
W bieganiu oprócz problemu wytrzymałościowego występuje problem z mięśniami łydek. Max kilometr biegu i muszę stanąć, i pozwolić krwi odpłynąć z łydek. Łydki pompują się aż do bólu i po pewnym czasie uniemożliwiają bieg, nawet jeśli kondycyjnie mógłbym jeszcze wytrzymać.
Wizja biegu przez 40 min jest dla mnie całkowicie niewykonalna i nie do końca jestem pewien czy to przez łydki, czy nawet bez tego problemu nie wytrzymałbym kondycyjnie.
Gdy jadę na rowerze pracuję udami równie intensywnie jak łydkami przy biegu, albo i ciężej - jednak uda nie pompują się i pomimo iż czuję że włókna mięśniowe powoli zaczynają się psuć(takie same uczucie jak przy przysiadach) to wytrzymałościowo nadal są ok. Łydki nawet nie zdążą doświadczyć pracy tak intensywnej abym czuł uszkodzenie włókien mięśniowych a już muszę stawać i najlepiej je rozmasować.
Mam co prawda płaskostopie, ale to raczej nie jest przyczyna problemu.

Zmieniony przez - Granathar w dniu 2009-08-24 17:47:34
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 727 Wiek 38 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 6812
Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego. Jeżeli chodzi o rodzaj wysiłku to pakowanie na siłce jest nieporównywalne z bieganiem. Jeżeli chodzi o budowanie kondycji w tym drugim to jak mówi stara prawda- swoje trzeba wybiegać i nie ma innej rady. Co do łydek to pamiętaj o porządnej rozgrzewce - robisz ją i dalej masz problem? Nie poddawaj się i dalej biegaj, jak poczujesz lekki ból biegnij dalej bo taki ból jest zdrowy, gdy będzie boleć mocniej zacznij iść albo przerwij bieg. Z takimi problemami jak twoje początkowi biegacze zawsze się spotykają. Zawsze ujawnia się ta najsłabsza partia - u niektórych to łydki, u innych dwugłowe lub kolana. Ja z kolei narzekałem bardzo na kostki, bardzo dawały mi się we znaki podczas biegu ale już je rozbiegałem i zapomniałem o dyskomforcie. Jednym słowem - swoje musisz wybiegać, nie poddawaj się a twoje problemy znikną.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Redukcja, masa, redukcja? Co dalej?!

Następny temat

Sniadanie + pytanko

WHEY premium