Walka po pijanemu

A to powyżej - to taoistyczne wyobrażenie harmonii i szczęścia.

I do tego wierszyk pt. "Samozapomnienie":

"Strumień - płynął, księżyc - zalewał,
Księżyc zapomniał swoje światło - i ja zapomniałem samego siebie,
Kiedy tak siedziałem przy winie, ptaki były daleko i nie było ludzi"


Autor powyższych strof, chiński poeta i filozof Li-tai-pei, sławił nieustannie w swych wierszach wino i upojenie winem. W Chinach od najdawniejszych czasów wino kojarzono z taoizmem i erotyką.

Źródło: Christian Raetsch, "Rośliny miłości", Luzern 1990
Polish edition - Wydawnictwo GAMMA, Warszawa 1992

-------------------------

Jak wiadomo, nauki taoistyczne miały bardzo silny wpływ na sztuki walki Państwa Środka

w tym filmie kolego to typ udawal pijanego ;)

"Racja silniejszego zawsze lepsza bywa"

A wracajac do tematu co z tego ze jestes bardziej odwazny jak wystarczy cie pchnac aty jestes w parterze?? powiem moze tak gdy walczy dwoch pijanych kolesi walka wyglada ciekawie i zaciekle lecz gdy trzezwy walczy z pijanym walka przypomina rzez :(((

Bo to zła kobieta była

Pamietam jedna taka ,ciekawa'' walke dwoch pijanych.
zawzieci byli obaj niezle, jeden walczyl nawet jak juz mial nos zlamany ale pozniej ktorys wpadl przez witryne do sklepu i przecial sobie tetnice.
Niestety nie przezyl.

,,...Ze wszystkich dziwów znanych mi
najdziwniejszy dla mnie ludzki strach,
choć wiadomo że smierć - nieunikniony kres,
nadejdzie wtedy kiedy nadejść ma...''

Ja odświeżę posta, bo temat wydaję mi się ciekawy, a w tym dziel i tak zastój panuje.
Też oglądałem ten film i powiem wam, że podczas sparingu z kumplem w pewnym momencie wpadłem na pomysł zaimprowizowania "pijanego mistrza". Powiedziałem mu o tym i raczej traktowałem to jako żart, ale sam się zdziwilem jak mi to dobrze wychodziło. Przed kopnieciem okrężnym się uchylałem zamiast je blokować, zataczałem się i bredziłem jakięs duperele. Kumpel walczy całkiem nieźle - lepiej ode mnie, ale ten sposob walki tak go dezorientował że nie mogł mmnie ani razu trafić. W końcu dostał pięścią z dużego zamachu (uderzenie piąąchą z obrotem przez plecy) i powiedział żebym walczył normalnie.
Innym razem sparowaliśmy się po małej ilosci % (tak że czuć było w głowie) i wtedy styl pijanego to była totalna masakra dla niego .

============================================================
Jak się nie ma matki, to cycki ojca nie pomogą

walka po pijaku to najgorsza rzecz jaka może być , jak dlamnie
Zero kontroli nad tym co robie jak juz sporo % jest w bani

PWB

https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img]SFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />

"Wierze w Radośc , wierze w Miłość , wierze w Szczerość , wierze w Dobroć , wierze w Przyjaźń a nie w Pieniądz "

To dobrze, że ktoś odświeżył temat bo już samemu mi gdzieś umknął. A ostatno zauwżyłem, że po spożyciu "większej ilości alkoholu" - of course - tylko dla mnie - bo może niektórzy mogą wiecej - to czepia mnie się korba i zaczynam rozrabiać i robić głupie rzeczy a na drugi dzień to mam moralniaka. Jeżeli ktoś miał coś podobnego to niech piszę, chociaż nie będę sam.

Pozdrawiam.
Krzysiek

Tez mam cos takiego i dlatego staram sie ograniczac w piciu. Po co i na co mi problemy jakies albo kac oprocz normalnego moralny

Mess with the best die like the rest :P

Ja też się ograniczam, ale wiesz jak kumplę wpadną z wódencją to nic mnie nie uchronie - ciut słaby charakter, no a potem moralniak - przerąbane mam.

Pozdrawiam.
Krzysiek

Dlatego ja wodki juz nie pije bo mnie oglupia jedynie drin z dobrym koniaczkiem lub tequila.No i oczywiscie piwko

Doradca w dziale Combat/samoobrona

-----------------------------
>>>>BJJ OPOLE<<<<
-----------------------------

Zmieniony przez - zmacek w dniu 2003-11-17 19:55:08