Fedor Emelianenko w Strikeforce !!!

Gonzaga i Kongo już odpadli w wyścigu o pas po swoich ostatnich przegranych (Kongo latał jak szmatka na glebie). Co do Randego, to walka z Fedorem nie byłaby już takim marketingowym wydarzeniem jak jeszcze rok temu (zobaczymy jak wyjdzie ze starcia z Mino imo przegra ).

Jeśli chodzi o Kimbo to White zawsze mówił, że jeśli chce walczyć w ufc to musi tam wejść poprzez TUF, oraz że Kimbo g**** osiągnął w mma. Powtarza to nawet teraz, chociaż wiadomo że jest to marketingowa maszynka dla UFC, tak czy siak. Wątpie że UFC go teraz szybko wypuści ze swoich łapek.

Arlovski przegrał swoją ostatnią walke w 22 sekundy z mało znanym Brettem Rogersem (który może namieszać, kto wie?) i naprawdę wątpie że się szybko pozbiera.

Barnett nie zawalczył z Fedorem tylko przez swoją głupotę/brak sprytu , jego strata.

Co do tego czy Strikeforce stanowi-stanowiło konkurencje/zagrożenie dla UFC -

Zmieniony przez - w0jt w dniu 2009-08-03 23:25:36

Wlasnie dlatego jestem taki wsciekly na Fedora, bo fajnie by bylo zobaczyc jak na glebie ownuje Lesnara. Fedor jest silny, nie ma takiej mozliwosci zeby Lesnar mogl go kontrolowac na glebie jak Mirra, Mirr to piekny chlopiec i slaby chlopiec. A Fedor ma moc, jest silny i dynamiczny, ciezki do obalenia, dla Lesnara niemalze niemoliwy do obalenia tak samo jak Randy byl dla Lesnara nie do obalenia.
Apropo walki Mousiego z Fedorem, czyz to nie Fedor rzucal nim jak tylko chcial na jakims treningu przez Affliction3?

P.S.
Wierze w to, ze Lesnar przyjdzie po Fedora, znisczy HW w UFC i bedzie chcial daleszych wyzwan, nie przedluzy kontraktu, pozbedie sie pasa jakos kontrowersyjnie, np. specjalnie niby przegra i bedzie fajt ;). I oby po tym czasie nie byl byt mocny juz dla Fedora ;).



Zmieniony przez - astutus w dniu 2009-08-03 23:41:42

Dla mnie Fedor mógłby wywiązać się z kontraktu dla Strike, a później walczyć dla UFC, ale wątpię, żeby taka sytuacja miała miejsce.

astutus Gegard jest jeszcze młodym zawodnikiem i do tego walczy w lhw. Jak przejdzie do wagi ciężkiej to myślę, że mógłby być godnym przeciwnikiem, ale to sie pewnie nie stanie przez najblizszy czas.

Astutus - Lesnar dostaje wpływy z PPV za swoje walki, byłby skończonym kretynem gdyby odpuścił sobie UFC dla jakiegoś Ruska z fioletowym klaksonem.

Zmieniony przez - Kruszek w dniu 2009-08-04 00:10:04

Po drugie ja nie wiem czemu ale czuję po kościach, że Lesnar dostanie baty od inż. Carwina i to może jeszcze w tym roku. Bo tak kalkulując na chłodno - podłoże to samo obaj na wysokim poziomie, rozmiary te same...Obejrzałem chyba wszystkie ich walki i moje wrażenia są takie - Carwin wygląda na silniejszego, a na pewno ma dużo mocniejszy cios (w ogóle nie wiem czy widziałem kogoś z tak ciężką ręką w mma), rzuca typami ważącymi po 110 kg jak manekinami, a jego g&p wbija w matę, jest niepokonany - ktoś może powiedzieć, że rekord jest nabity na kelnerach, ale mimo wszystko jeżeli ktoś kończy walkę 10 razy w pierwszej rundzie to to już fart nie jest. Typ jest na pewno talentny, tym bardziej że jest w sumie świeży w tym sporcie.

Podsumowując w moim odczuciu Carwin to na chwilę obecną lepsza, silniejsza, bardziej wszechstronna wersja Brocka Lesnara i najbardziej obiecujący zawodnik HW w UFC w tej chwili. Od strony medialnej wiadomo jak to wygląda.

Także szczerze wątpię, żeby do walki Fedor vs Brock miało kiedykolwiek dojść, a nawet jeśli by doszło to nie sądzę aby było to długie widowisko, przewaga siły to zdecydowanie za mało na zawodnika pokroju Fedora.
W sumie na ostatnim UFC był bardzo podobny przypadek - też na papierze wyglądało to obiecująco dla Alvesa i nawet jego poprzednie walki mogły dawać sporo powodów, że jest w stanie poskładać GSP, a w praktyce...

Strikeforce to jeszcze łoo panie daaaaaaleko do UFC przede wszystkim pod względem kadr

WW - nawet nie mają mistrza, Shields musial pójść wagę wyżej do Lawlera
MW - mają mistrza, który na dobrą sprawe nie wiadomo czy poważnie traktuje mma czy okazjonalnie
LHW - Sobral - Mousasi, co dalej?
HW - praktycznie każdy koleś, który przynajmniej dla mnie jak pisałem jest tylko znanym nazwiskiem, a stanowi niewielkie zagrożenie dla Fedora. A jak Fedor przegra to organizacja może zarobi na jednym evencie z ppv, ale dalej nic nie będzie z tego miała, bo poprostu przegrał jakiś koleś z Rosji tam i ludzie nie zaczną ich masowo oglądać z tego powodu.

Więc spokojnie z tym Strikeforcem, oni teraz bardzo ryzykuja z Fedorem, jak im to nie wypali, to będzie kolejna organizacja w której występował Fedor i zbankrutowała po Pride, Bodog i Affliction

"Fedor is a f---ing joke," UFC President Dana White responded Monday after learning that Emelianenko had signed with Strikeforce. “He turns down a huge deal and the opportunity to face the best in the world to fight nobodies for no money!"

Momentalna reakcja WKR na kontrakt Fedora ze Strikeforce

1. Określenia “współ-promocja” będzie używane w oświadczeniach dla prasy.

2. Zakontraktowany jest “umowa na wiele walk”.

3. Słowa “M-1″ i “Fedor” będą używane często, o ile nie zamiennie.

4. Fedor mówi o walczeniu “na najwyższym szczeblu.” Niektórzy będą uważać, że to nieszczere.

5. Showtime teraz chwali się, że mają najlepszego męskiego zawodnika i damską zawodniczkę na świecie.

6. Fedor będzie walczył jesienią na Showtime.

7. Prowdopodobni przeciwnicy na pierwszą walkę: Overeem, Rogers i Werdum.

8.Brak jest informacji na temat jakie będą relacje między M-1 i Strikeforce poza “współ-promowaniem”

9. Czy powinniśmy oczekiwać odpowiedzi Zuffa? Raczej tak.

10. Znów nadejdą “te” dni, więc zapnijcie pasy.

www.fight24.pl

Zmieniony przez - FightOrDie w dniu 2009-08-04 01:18:46

Oni kombinują, żeby wypromować go poprzez otwarty (tzn. showtime jest płatny, ale nie typowe ppv) Showtime a potem wejść na CBS jak będzie dobrze

7. Prowdopodobni przeciwnicy na pierwszą walkę: Overeem, Rogers i Werdum.

... a także na drugą i trzecią.

Tak przypuszczałem, że się dogadają ze Strikeforce. W sumie to lepij niż z DREAM albo Sengoku. A już zupełnie bez sensu byłoby, gdyby porwali się na samodzielne gale pod szyldem M-1.
Trochę szkoda, bo Strikeforce się zaczeło rozkręcać, a teraz będzie głównym celem dla UFC, dodatkowo ruscy będą ciągnąć kasę z "koprodukcji" prawdopodobnie nic (poza Fedorem oczywiście) nie wnosząc. Rok, max dwa lata i pójdą z torbami, kołomyja z negocjacjami rozpocznie się od nowa, a Dana już takiej oferty nie powtórzy.

Mnie ciekawi jedno. Jak Fedor poradzi sobie w klatce i co z łokciami.