Frost - przedstawię Ci analogiczną sytuację do tej, którą opisujesz. Załóżmy, że jest student, nieważne jakiej uczelni. Student ten interesuje się lekkoatletyką, a dokładnie skokiem wzwyż. Trenuje w akademickim klubie lekkoatletycznym, w sekcji swojej uczelni. Jest 100% amatorem (zakładamy, że uczelnia to NIE AWF). Z tego, co piszesz, wynika, że ów student, choćby nie wiem jak chciał, NIE MA PRAWA skakać flopem :D Bo wg Twojej teorii jest to technika zarezerwowana jedynie dla zawodowców :) To tylko analogiczny przykład, aby zobrazować Ci, jakie bzdury gadasz. Swoją drogą, i ktoś już o tym pisał w tym wątku,
siłowanie na rękę stylem podwórkowym czy szkolnym, z zakazem robienia tzw. "łychy", może być bardzo kontuzjogenne, od kontuzji samego nadgarstka zaczynając, a skończyć się może nawet na tzw. "łokciu tenisisty", co jest naprawdę poważnym zwyrodnieniem, często na całe życie.
Poza tym, co ma np. zrobić zawodnik wysoki, z długim przedramieniem, siłując się stylem podwórkowym? Przecież te pseudo-zasady na podwórku są takie, że dłonie muszą byś na takiej samej wysokości, i nie może być "łychy"?? Przez to zawodnik wyższy musi usiąść/stać trochę dalej, bo łokieć też ma dalej, a co za tym idzie, automatycznie zwiększa sobie kąt zgięcia łokcia, co powoduje, że będzie słabszy, i może przegrać. Walcząc natomiast wg oficjalnych zasad, po komendzie sędziego może skrócić sobie kąt przyciągając przeciwnika i rozszerzając jego kąt, i wtedy zaatakować hakiem albo z góry, albo i jedno, i drugie.
No chyba, że chcesz walczyć kilka dni, jak Santiago w opowiadaniu "Stary człowiek i morze" - to wtedy życzę powodzenia :)