a więc koledzy sprawa wygląda następująco: w piatek walnąłem pierwszego szota (1ml) w udo, po paru godzinach ból jak sq.....n (jakby zayebiste zakwasy), utrzymywał się prawie do dziś, w miejscu iniekcji wyczuwałem jakieś zgrubienie ale już się chyba rozeszło bo raczej nie czuję, w niedziele walnałem w dupsko - ból po jakimś czasie znowu duży (tylko jakoś dupa nie przeszkadza tak w funkcjonowaniu, znowu gdy się dotknę wyczuwam zgrubienie i boli dość mocno. szoty robiłem igłą 0,6 30mm - jak zawsze. (dobrze że se w bark nie walnąłem bo bym chyba nie mógł nic zrobić - a bark to moje ulubione miejsce tylko że przeczytałem pare tematów na temat tego propka i większość ziomków pisała że bolesny środek). i teraz mam pytanko czy wszystko jest ok, czy ci którzy stosowali ten środejk też tak mieli???
bez masy nie ma klasy