DObra a jak ktos jezdzi na semi-dh i wlasciwie uzywa roweru tylko do maxymalnych zdjazdow , skakania ze wszystkiego co sie da i wyscigow na asfalcie to SPD chyba sa nie dla niego (tzn chyba nie dla mnie
)
Co do slizgania sie nog na pedalach to odkad kupilem pedaly "motylki" polskiej produkcji ze specjalnymi kolcami (takie zaokraglone wypustki dlugosci ok 3 mm co kawalek na calej powierzchni ) to wlasciwie nie mam z tym zadnego problemu do tego tylko trzeba miec buty do deski albo jakies adidasa crosscountry (tak sie nazywa model buta) .
Ja praktycznie na swoim rowerze jezdze normalnie tylko po to zeby dojechac do miejsca w ktorym mam skakac/zjezdzac a na zjazdach i tak bym SPD wypinal nie mowiac juz o skokach . A co do podrywania kol podczas podjazdow pod krawezniki to ja na nie nie wjezdzam tylko wskakuje (im szybciej sie jedzie tym lepiej bo nie trzeba roweru w przod wybijac tylko w gore )
Jak dla mnie opanowanie tego to bylo jakies 3 miesiace skakania przez jakies kartony przed blokiem . Teraz nawet na swoim 15,5 kg full potrafie przeskoczyc na luzie 20 cm .
Naprawde waarto sie jest tego nauczyc bo przy zjazdach jest to naprawde przydatne szczegolnie kiedy sa kozenie duze . Teraz mam zamiar sie najpierw nauczyc jezdzic na tylnym kolku bez pedalowania z gorki na beemku a pozniej na mtb cwiczyc , podobno tez sie bardzo przy zjazdach przydaje .
"Babe należy trzymac krótko , co nie znaczy długo"